Gdynia – gastronomiczna mila morska

Gdynia miastem przyszłości wśród miejscowości średniej wielkości. Doceniono jej potencjał gospodarczy, a także to, że władze miasta są przyjazne biznesowi. Jak to się ma do gastronomii?



Wyróżnienie przyznali eksperci fDi Magazin w rankingu poświęconym wyłącznie polskim miastom. Ocenili kilkadziesiąt czynników w pięćdziesięciu lokalizacjach. Największe uznanie przypadło Warszawie, ale jak widać także i Gdynia została uhonorowana. W praktyce jednak nie jest aż tak różowo, chociaż lepiej niż w innych miastach Polski.

Problemem czynszownicy

Ulica Świętojańska w Gdyni, liczona od skrzyżowania z Derdowskiego do ostatniego bloku pod numerem 145, liczy milę morską z maleńkim, bo czternastometrowym, hakiem. Ulica była wizytówką Gdyni ma być nią nadal, chociaż na razie mówić tak to lekka przesada. Głównym problemem jest to, czego często w innych miastach nie ma... czynszownicy. W strefie centralnej do władz miasta należy jedynie 27 lokali i to nie tylko na Świętojańskiej. – Ulica w swoich latach świetności żyła z luksusowych butików i… przemytu. To na tutejszych półkach można było znaleźć przywiezione przez marynarzy dobra z całego świata – mówi Akradiusz Brzęczek, prezes klubu Gdynia 2026, który organizuje wydarzenia w mieście, oraz jeden z inicjatorów powołania Nowego Śródmieścia, grupy gastronomów i przedsiębiorców promujących ulicę Świętojańską. – Głównym problemem są właściciele kamienic, którzy nie rozumieją, że wysokość czynszów powinna być ustalana z głową. To nie są już te czasy, że kto miał lokal na ulicy Świętojańskiej, ten zarabiał krocie. Za lokal 46 metrów kwadratowych płaci się 5,2 tys. złotych. Średni czynsz lokalu komercyjnego w rękac [...]