Nadchodzi sezon na sezonowe produkty. Już za chwileczkę, już za momencik – młode ziemniaki, szparagi, kurki, kolejne warzywa i owoce, pomidory o niskich cenach i wysokich walorach smakowych, a nie odwrotnie, jak teraz... Ale zaraz zaraz, po co piszę o tym w magazynie dla profesjonalistów z branży gastronomicznej!? Przecież Państwo doskonale o tym wiecie! Ano wiecie, ale nie do końca.
Bo o ile w kartach dań polskich restauracji kolejne sezonowe pozycje rotują z prędkością plastra miodu w pasiecznej wirówce, a w maju uliczne ogłoszenia o menu szparagowym przypominają o etymologii słowa „potykacz”, o tyle w karcie napojów słowo sezon oznacza tylko tyle, że latem sprzedaje się zimne piwo i cydr, a zimą – grzane wino i miód pitny.
Gdy „c” czyta się jak „k”
A takie stawianie sprawy to grzech przeciwko jednej z najważniejszych zasad dzisiejszej gastronomii – zasadzie sezonowości. A przy okazji modowe faux pas wobec obecnego trendu na odrodzenie tzw. craft bartending, czyli kunsztownych koktajli. Tym, co odróżnia dzisiejszą scenę barową od tego, co działo się w światku mieszanych drinków piętnaście lat temu (a za oceanem – 30-40 lat), są między innymi świeże sezonowe składniki. Moda na craft bartending eksplodowała w polskich miastach dosłownie w ostatnim roku, choć oczywiście jaskółki zmian widać było wcześniej. Dość powiedzieć, że dziś już w gorącym centrum Warszawy jest tyle różnych restauracji z kunsztownymi koktajlami, że niepodobna być ze wszystkimi na bieżąco, prowadząc jednocześnie w miarę regularny tryb życia i dając wytchnienie wątrobie. Dziś to nie papierowa parasolka i toksycznie niebieski odcień wisienki świadczą o wysokiej jakości i kreatywności drinka, ale lista składników. Należeć mogą do nich mocne trunki infuzowane niecodziennymi składnikami (czyli nalewki, jak np. wódka na selerze do krwawej Mary albo gin infuzowany herbatą earl grey w klasycznym już, choć nowoczesnym, mar- TEA-ni). Mogą to być – a nawet powinny – soki ze świeżo wyciskanych owoców (nie jestem w stanie sobie wyobrazić, ile ton świeżych cytryn poświęca swe cierpkie ciała na ołtarzu dobrej zabawy w dowolną sobotnią noc w promieniu ćwierć kilometra od Pałacu Kultury). Mogą to być konfitury, nietypowe syropy, bittery, czyli przyprawy w płynie. Mogą być wreszcie g [...]

Bo o ile w kartach dań polskich restauracji kolejne sezonowe pozycje rotują z prędkością plastra miodu w pasiecznej wirówce, a w maju uliczne ogłoszenia o menu szparagowym przypominają o etymologii słowa „potykacz”, o tyle w karcie napojów słowo sezon oznacza tylko tyle, że latem sprzedaje się zimne piwo i cydr, a zimą – grzane wino i miód pitny.
Gdy „c” czyta się jak „k”
A takie stawianie sprawy to grzech przeciwko jednej z najważniejszych zasad dzisiejszej gastronomii – zasadzie sezonowości. A przy okazji modowe faux pas wobec obecnego trendu na odrodzenie tzw. craft bartending, czyli kunsztownych koktajli. Tym, co odróżnia dzisiejszą scenę barową od tego, co działo się w światku mieszanych drinków piętnaście lat temu (a za oceanem – 30-40 lat), są między innymi świeże sezonowe składniki. Moda na craft bartending eksplodowała w polskich miastach dosłownie w ostatnim roku, choć oczywiście jaskółki zmian widać było wcześniej. Dość powiedzieć, że dziś już w gorącym centrum Warszawy jest tyle różnych restauracji z kunsztownymi koktajlami, że niepodobna być ze wszystkimi na bieżąco, prowadząc jednocześnie w miarę regularny tryb życia i dając wytchnienie wątrobie. Dziś to nie papierowa parasolka i toksycznie niebieski odcień wisienki świadczą o wysokiej jakości i kreatywności drinka, ale lista składników. Należeć mogą do nich mocne trunki infuzowane niecodziennymi składnikami (czyli nalewki, jak np. wódka na selerze do krwawej Mary albo gin infuzowany herbatą earl grey w klasycznym już, choć nowoczesnym, mar- TEA-ni). Mogą to być – a nawet powinny – soki ze świeżo wyciskanych owoców (nie jestem w stanie sobie wyobrazić, ile ton świeżych cytryn poświęca swe cierpkie ciała na ołtarzu dobrej zabawy w dowolną sobotnią noc w promieniu ćwierć kilometra od Pałacu Kultury). Mogą to być konfitury, nietypowe syropy, bittery, czyli przyprawy w płynie. Mogą być wreszcie g [...]
Udostępniono 30% tekstu, dostęp do pełnej treści artykułu tylko dla prenumeratorów.
Strefa prenumeratora
Wszyscy prenumeratorzy miesięcznika w ramach prenumeraty otrzymują login i hasło umożliwiające korzystanie z pełnych zasobów portalu (w tym archiwum).
Prenumerata RYNKU TURYSTYCZNEGO to:
Prenumerata RYNKU TURYSTYCZNEGO to:
- Pewność, że otrzymasz wszystkie wydania miesięcznika prosto na biurko
- Dostęp do pełnych zasobów portalu www.rynek-turystyczny.pl (w tym archiwum dostępne wyłącznie dla prenumeratorów)
- Rabat uzależniony od długości trwania prenumeraty
- Wszystkie dodatkowe raporty tylko dla prenumeratorów
Prenumeratę możesz zamówić:
- Telefonicznie w naszym Biurze Obsługi Klienta pod nr 22 333 88 20
- Korzystając z formularza zamówienia prenumeraty zamieszczonego na stronie www.sklep.pws-promedia.pl
Jeśli jesteś prenumeratorem a nie znasz swoich danych dostępu do artykułów Restauracji napisz skontaktuj się z nami, bok@pws-promedia.pl
Dodaj komentarz