Mięso-mięso

Eduardo Brethauer jest Chilijczykiem/Włochem i jednym z najbardziej rozpoznawalnych i oryginalnych piór w świecie wina. Dziennikarz, autor licznych publikacji, w tym „Vinos con Cuento”, juror konkursów winiarskich na pięciu kontynentach oraz entuzjastyczny szef kuchni amator. Dziś żyje szczęśliwie w Polsce.

Żyjemy w świecie pozorów. Nic nie jest takie, na jakie wygląda. Eufemizmy są narzucane, a prosty i bezpośredni język, jak za czasów naszych dziadków, jest niejasnym wspomnieniem. Nie jest już w dobrym guście nazywanie pracowników pracownikami, ale współpracownikami. Nie ma niepełnosprawnych, są osoby o różnych deficytach. Nie wspominając o dyktaturach politycznych. O wiele wygodniej jest mówić o chronionych demokracjach. W tym postmodernistycznym świecie eufemizmy przejmują także kuchnię. W dzieciństwie w Chile dorastałem, pijąc kawę rozpuszczalną z mlekiem. Była to kawa, która miała mało kawy lub nie miała jej wcale. Kiedy pojawiły się ziarna kawy i szał baristów, nastąpiło zwarcie w komunikacji. Jeśli chciałeś espresso zgodnie z zamysłem Boga, nie wystarczyło zamówić kawę. Trzeba było być stanowczym. Zamów kawę-kawę. To samo stało się z naszym emblematycznym szczep