Dawniej była bardzo popularna na polskich stolach. Po II wojnie światowej gęsina niemal zupełnie z nich zniknęła. Dziś stała się atrybutem Dnia Niepodległości. Gęsinę w restauracjach można zjeść coraz częściej. I słusznie, bo jest bardzo zdrowa.
Na przestrzeni dziejów gęś zapisała się w wielu kulturach w sposób szczególny. Już w starożytnym Egipcie, Grecji, Rzymie, a nawet w cywilizacji chińskiej i japońskiej traktowano ją w sposób szczególny i doceniano jej walory. Gęś uznawano za ptaka słonecznego, pośrednika między ziemią a niebem. W kulturze chińskiej i japońskiej gęś stała się symbolem inspiracji, sezonowych zmian, szczęścia małżeńskiego. Wierzono, że spożywanie gęsiny zapewni powodzenie w tych sferach życia. Podobnie starożytni Grecy uznawali gęś za symbol miłości i najdoskonalszy afrodyzjak. Gęsina była zatem podstawowym daniem podczas uczt związanych z kultem Afrodyty. Kroniki chrześcijańskie odnotowują, że już w IV w. gęsina była tradycyjnym daniem świątecznym, a szczególną popularnością cieszyła się w czasie świąt Bożego Narodzenia oraz uczt urządzanych z okazji różnych uroczystości.
Geneza Święta Marcina
Dziś najbardziej znane święto kojarzone z gęsiną to Dzień Świętego Marcina przypadający 11 listopada. Geneza tego święta wywodzi się jeszcze z czasów przedchrześcijańskich. Ściśle wiąże się z okresem przygotowywania zapasów na zimę i zakończenia zbiorów. Był to czas ucztowania i składania ofiar opiekuńczym bóstwom za udane zbiory, podczas których zjadano gęś. Część tych zwyczajów została przejęta przez Kościół, który połączył obrzędowe ucztowanie przed rozpoczynającym się postem z obchodami Święta Marcina, a sam święty stał się patronem urodzaju oraz zwierząt domowych. W dawnej Polsce Dzień Świętego Marcina zbiegał się z terminem płacenia danin, a częścią tych świadczeń niejednokrotnie bywały gęsi. Dlatego na dworach w tym dniu królowała gęsina. Bogatsi gospodarze zapraszali na uczty uboższych sąsiadów, by wzorem świętego Marcina dzielić się jadłem i winem. W Polsce Dzień Świętego Marcina zbiega się z obchodami Dnia Niepodległości, zatem pieczona gęś stała się atrybutem tego święta.