Mardi Gras, czyli tłusty wtorek, odpowiednik naszego tłustego czwartku. Dzień ten poprzedza Środę Popielcową. Na całym świecie stanowi pretekst do ostatkowych zabaw oraz folgowania z jedzeniem.
Królem końca karnawału są pączki i inne przysmaki smażone na głębokim tłuszczu. Poznajmy ich sekrety. Trochę historii Historycy łączą huczne, ostatkowe zabawy ze starożytnymi rzymskimi obchodami wiosny i płodności zwanymi Saturnaliami na cześć boga Saturna, patrona rolnictwa. Obchodzone je przed siewem zbóż ozimych. Był to tygodniowy festiwal, podczas którego praca i biznes zamierały, zamykano szkoły. W kalendarzu juliańskim, który Rzymianie przyjęli w 45 r. p.n.e., przesilenie zimowe przypadało 25 grudnia. W związku z tym obchody te stopniowo kojarzyły się z Bożym Narodzeniem. Słodkie, smażone ciasto, przypominające dzisiejsze pączki, odnaleźć można w starożytnym Rzymie. Ponoć pierwsi olimpijczycy w antycznej Grecji po zawodach również raczyli się rodzajem pączków. Tradycja tłustego wtorku, czyli Mardi Gras, została zapoczątkowana we Francji, gdzie w średniowieczu przywędrowała z Rzymu i Wenecji. We Francji obchodzony był hucznie aż do XX wieku. Stracił na rozmachu po II wojnie światowej. Wciąż w wielu francuskich miastach organizuje się parady, ale uczestniczy w nich coraz mniej osób. Mardi Gras pod różnymi nazwami obchodzony jest właściwie w każdym kraju z katolicką tradycją. Obecnie podejście do Wielkiego Postu, który ma służyć wyciszeniu przed Wielkanocą, stało się dość luźne, a jednak ostatki zamykają karnawał, będąc ostatnią okazją do zabawy i raczenia się łakociami.
Na świecie
Tłusty wtorek, tak jak tłusty czwartek, wiąże się z tradycją jedzenia tłustych potraw. We Francji, gdzie zapoczątkowano tę tradycję, na stołach goszczą przede wszystkim pączki, des merveilles – rodzaj faworków, a także gofry i naleśniki. W okolicach Mardi Gras w wielu krajach obchodzony jest Pancake Day bądź Tuesday, czyli Dzień Naleśnika (w tym roku 1 marca), kiedy to, jak sama nazwa wskazuje, jada się naleśniki zarówno te puszyste z tradycji anglosaskiej, jak i europejskie cienkie crêpes (nasze polskie naleśniki). Koniec karnawału obchodzony jest w wielu miejscach na świecie. Dobrze znamy obrazki z karnawału w Rio de Janeiro czy Wenecji. Do najbardziej kolorowych (i smakowitych) obchodów należą te organizowane w Nowym Orleanie. W największym mieście stanu Luizjana karnawał trwa już od święta Trzech Króli. W każdy weekend organizowane są mniejsze lub większe parady, ale to dopiero w Mardi Gras rozpoczyna się prawdziwa zabawa. Pierwsze obchody Mardi Gras w Nowym Orleanie odbyły się w połowie XVIII wieku. Zarówno mieszkańcy miasta, jak i turyści już od rana zbierają się tłumnie na ulicach, ale to Dzielnica Francuska jest centrum wydarzeń tego dnia. Większość osób przebrana jest w kolorowe kostiumy i maluje twarz w karnawałowe barwy...