Kuchnia francuska jest często nazywana „najbardziej wyrafinowaną”, „kulinarnym centrum świata” czy „kolebką sztuki kulinarnej”. Od wieków słynie z doskonałych szefów kuchni, najlepszych składników, niesamowitych receptur, a także niezliczonych kulinarnych rytuałów. Dania francuskie charakteryzują się elegancją i różnorodnością. A wino jest nieodzownym towarzyszem każdego posiłku. Co robią Francuzi w Polsce? Niektórzy gotują. Jak to jest z kuchnią francuską w Polsce?
Kiedy myślimy o kuchni francuskiej, często wyobrażamy sobie wyrafinowane potrawy, takie jak żaby, ślimaki i kasztany. Niektóre dania, jak słynny boeuf bourguignon, są oparte dosłownie na kilku produktach. Co zatem sprawia, że wołowina z masłem, cebulą, czosnkiem, liściem laurowym, solą, pieprzem, winem i marchewką jest daniem tak francuskim? Czym różni się od innych dań z gotowanej wołowiny z całego świata? No właśnie, francuski allure odnaleźć można w kuchni, gdzie teoretycznie nieskomplikowana potrawa wymaga techniki, znajomości składnika i świetnego wyczucia smaku, aby stworzyć harmonijny byt. Różnice między regionami Francji, obfitość produktów z danego terroir przyczyniły się do powstania dwóch trendów kulinarnych: jednym z nich jest kuchnia haute cuisine, czyli kuchnia „wysoka”, charakteryzująca się tradycyjnymi, często wykwintnymi potrawami. Druga to nouvelle cuisine, czyli nowa kuchnia, oparta na lekkich, zdrowych i krótko gotowanych daniach ze współczesnym sznytem. Jednak niezależnie od tego podziału, z kuchni francuskiej wywodzi się wiele potraw, które są znane i lubiane w różnych częściach świata, a także stosunkowo łatwe do wykonania. Te przepisy obejmują omlety, zupy czy sałatki z francuskich bistro.
Francuski smak
Rzec by można, że podstawową zasadą wyróżniającą kuchnię francuską jest stosowanie świeżych i dobrej jakości produktów. Dopiero potem przychodzi wysublimowanie przepisów i umiejętności kucharzy. Na pytanie, jak zaopatrują się w oryginalne składniki i przyprawy, restauracje La Buvette z Warszawy oraz Ratatouille z Wrocławia zgodnie mówią o sprowadzaniu wielu ingrediencji prosto z Francji, w systemie dostaw cotygodniowych, a także o posiłkowaniu się tymi dostępnymi na polskim rynku. – La Buvette to miejsce poświęcone serom francuskim i winu, z ofertą prostych dań w stylu bistro. Wszystkie produkty, które oferujemy, są przywożone prosto z Francji (oprócz wypieków, ale współpracujemy z polsko-francuską piekarnią, która również podchodzi do tematu bez kompromisów). Ze względu na ten nasz minimalizm, jakość oferowanego produktu i potrawy musi być najlepsza. Serwujemy głównie deski serów i wędlin, tartinki, przekąski apero, przystawki, którymi można podzielić się przywinie w grupie, oraz sezonowe minidania na ciepło. Dlatego bardzo starannie selekcjonujemy produkty i zwracamy uwagę na ich autentyczność, z jakiego regionu pochodzą, kim jest producent, jakie ma metody produkcji itp. – wyjaśnia Natalia Modrzecka, współwłaścicielka La Buvette w Warszawie. – 90 proc. naszych produktów kupujemy od polskich producentów, z Francji sprowadzamy tylko sery, ślimaki i foie gras, planujemy także ryby. Jeśli jakiś składnik jest nam trudno znaleźć w Polsce, współpracujemy z francuską firmą, która w każdy piątek wysyła nam prosto z Paryża to, czego potrzebujemy. To, o co najtrudniej na polskim rynku, to ostrygi i ogólnie owoce morza – podkreśla Christophe Niard, właściciel restauracji Ratatouille z Wrocławia. – Wyzwanie stanowi także uregulowanie dostawy produktów. W zeszłym roku umieściliśmy marlina w naszym menu, a po miesiącu firma kurierska poinformowała nas, że już go nie ma w ofercie. Czy dajmy na to przegrzebki – w tym roku również brakowało ich już...