Święto Niepodległości jest okazją do uczczenia kulinarnych tradycji. Właśnie dlatego co roku Makro Polska organizuje Tydzień Kuchni Polskiej, podczas którego restauratorzy w zamian za ofertę biało-czerwonych dań otrzymują pełne wsparcie w zakresie promocji. Udział w programie jest bezpłatny, a zgłoszenia przyjmowane są do 31 października.
Czy w dziejach kraju i narodu może być ważniejsze wydarzenie niż uzyskanie niepodległości? Niegdyś podzielona w wyniku rozbiorów i wymazana z mapy kontynentu na długie 123 lata Polska musiała czekać aż do zakończenia I wojny światowej, by ponownie stać się Rzecząpospolitą. Po tak długim okresie kraj na nowo budował swoją tożsamość i odkrywał stłumione przez zaborców dziedzictwo. Ważnym elementem tej wielkiej odbudowy były kulinaria. Warto poświęcić chwilę i prześledzić losy kuchni polskiej, będącej pod wpływami wielu narodów i kultur.
Kuchnia wielu kultur
Chociaż w listopadzie 1918 r. Polska w nowych granicach była jedynie wspomnieniem dawnej potęgi „od morza do morza”, wciąż zachowała swój wielonarodowy i wielokulturowy charakter. Wraz z żołnierzami, urzędnikami czy przedsiębiorcami z ziem zaborców przywędrowały ich ulubione produkty i potrawy. Przykładami mogą być podawane w zaborze rosyjskim, po kongresie wiedeńskim zwanym Kongresówką, pierożki pielmieni i rybna zupa ucha. Z kolei z Wiednia do Krakowa i Lwowa przywędrowały szpecle i knedle, torty Sachera i Pischingera. W trakcie podróży po historii polskiej kuchni warto również uwzględnić czasy przed zaborami. Przez ponad tysiąclecie kształtowania się państwowości rodzima kuchnia zetknęła się z setkami zwyczajów i tradycji oraz tysiącami receptur. Część z nich na stałe wpisała się w polskie jadłospisy. To znane i chętnie opisywane historie, jak chociażby warzywna rewolucja królowej Bony. Jednak równie wiele jest opowieści...