Paryż. Kilka metrów od Pól Elizejskich pod numerem 31 przy Avenue Franklin D. Roosevelt stajemy przed okazałą XIX-wieczną kamienicą. W środku znajduje się jedna z najbardziej niezwykłych restauracji stolicy – Clarence.
W miarę jak poznajemy to miejsce, każda kolejna informacja jest coraz bardziej zaskakująca. Pomysłodawcą i właścicielem Clarence jest książę Robert Luksemburski, kuzyn obecnie panującego w Luksemburgu Henryka.
Kucharz i książę
Robert ma 54 lata. Jest wnukiem wielkiej księżnej Luksemburga Charlotty, ale nie rządzi księstwem, tylko kilkoma słynnymi posiadłościami winiarskimi w Bordeaux: Mission Haut-Brion, Château Quintus, Château Grand-Pontet. Przede wszystkim jednak jest właścicielem Château Haut-Brion, mitycznego grand cru z Pessac-Léognan. To dziedzictwo rodziny i efekt własnej pracy. Przypomnijmy, że podczas historycznej klasyfikacji w 1855 r. Château Haut-Brion uzyskało status Pierwszego Grand Cru Classé jako jedyna posiadłość położona poza Médoc i jedna z czterech uznawanych za najlepsze w regionie obok Lafite Rothschild, Latour i Margaux. Piąta winiarnia – Château Mouton Rothschild – dołączyła do tej wielkiej czwórki dopiero w 1973 r. Zanim książę Robert stanął na czele winiarskiego biznesu, był hollywoodzkim scenarzystą. Mieszkając w USA, poznał środowisko filmowych celebrytów.
Te kontakty owocują do dziś. Książę wrócił do Europy w 2008 r., aby przejąć zarządzanie rodzinną firmą Domaine Clarence Dillon i Château Haut-Brion. Pod jego kierownictwem firma zwiększyła asortyment, powiększyła się o dwie posiadłości. Ponieważ luksusowe wino wymaga godnego dania, pomysł na inwestycje w gastronomię wydaje się oczywisty. Robert kupił opuszczony XIX-wieczny budynek w pobliżu Pól Elizejskich. Stan nieruchomości był fatalny. Brudna, czarna fasada straszyła przechodniów. Książę z typową dla siebie energią zabrał się do pracy. Zaprojektował stolarkę, meble, kupił obrazy, dywany i żyrandole. Dziś w budynku obok restauracji mieszczą się paryskie biura firmy.
Początki
Wnętrze Clarence sprawia wrażenie prywatnego mieszkania. Do dwugwiazdkowej restauracji wchodzimy przez szeroką bramę i zanurzamy się w mieszczańskim świecie z minionej epoki. Otaczają nas kominki,...