Na kulinarnej mapie Krakowa pojawiają się właśnie dwa nowe koncepty powiązane z 5-gwiazdkowym hotelem Stradom House Autograph Collection. Ta przestrzeń to jednak coś więcej niż hotel. Twórcom zależało na stworzeniu miejsca spotkań – nie tylko dla gości, ale też dla mieszkańców. Dlatego oferta Stradom House przy ul. Stradom 12/14 została skrojona na miarę, a inwestorzy przygotowali m.in. koncepty kulinarne, jakich w Krakowie jeszcze nie było – Gaia i John Dory to restauracje, których ideą jest celebracja jedzenia oraz cieszenie się chwilą. Już w kwietniu otworzą się one dla pierwszych smakoszy.
Stradom House w Krakowie to szczególne miejsce – nie tylko ze względu na wyjątkową lokalizację tuż obok Wawelu, piękne wnętrza łączące magię przeszłości z nowoczesnym wzornictwem, ale także historię. Na przestrzeni wieków mieściły się tu m.in. klasztor, szpital, urząd celny oraz siedziba dowództwa wojskowego. Inwestorzy, widząc niesamowity potencjał tego miejsca, postanowili przywrócić mu dawny blaski i oddać je zarówno mieszkańcom Krakowa, jak i każdemu, kto zechciałby podziwiać jego piękno, odwiedzając miasto zarówno w celach biznesowych, jak i turystycznych. W tym miejscu powstał 5-gwiazdkowy hotel Autograph Collection z dwiema restauracjami, klubem, SPA ze strefą wellness i basenem oraz przestrzeniami eventowymi. Stradom House to jednak nie tylko hotel – ideą przyświecającą twórcom jest stworzenie jedynego w swoim rodzaju miejsca spotkań w Krakowie. Dla wszystkich. Jest to również idea dwóch powstających tu restauracji – Gaia i John Dory.
Nowe koncepty
Dla inwestorów Stradom House ważnym wyzwaniem było zaszczepienie śródziemnomorskiej filozofii jedzenia w Polsce. Dlaczego akurat śródziemnomorskiej? – W moim przypadku muszę trochę cofnąć nas w czasie. Gdy podróżowałem na wakacje z rodziną, często po krajach basenu Morza Śródziemnego, zawsze fascynowało mnie to, jak wieczorem całe rodziny przychodziły i siedziały cztery-pięć godzin przy stolikach, dzieci gdzieś tam biegały, rodzice rozmawiali, było mnóstwo jedzenia na stole, długie rozmowy.
Zauroczył mnie ten sposób biesiadowania i celebracji wspólnego jedzenia – opowiada Marcin Pieńkosz, szef kuchni restauracji Gaia. Inwestorom z Angel Poland Group i głównemu menedżerowi hotelu Lionelowi Valli bardzo zależało, aby taką śródziemnomorską filozofię biesiadowania, sposób spędzania czasu i jedzenia spróbować odtworzyć i przenieść...
Udostępniono 30% tekstu, dostęp do pełnej treści artykułu tylko dla prenumeratorów.
