Mimo że letni sezon sprzyja ulicznej gastronomii, dane z rejestru dłużników BIG InfoMonitor pokazują, że branża food trucków wciąż balansuje na granicy stabilności. Zaległości finansowe firm z tego segmentu stale rosną, choć nie tak gwałtownie jak wcześniej.

Na koniec maja 2025 r. całkowite zadłużenie firm prowadzących działalność pod kodem PKD 5610B (obejmującym m.in. food trucki) wyniosło 134 mln zł – o 3,8 proc. więcej niż rok wcześniej. To znacznie mniejszy przyrost niż w poprzednich latach (w 2024 r. przekraczał aż 230 proc.), ale sama skala problemu nadal pozostaje wysoka. Co więcej, spośród wszystkich działów gastronomii tylko food trucki odnotowały wzrost przeterminowanych należności.
– Wzrost zadłużenia wyhamował, ale problem nie zniknął. Wciąż ponad 12 tys. firm ma zaległości wobec kontrahentów i instytucji finansowych. To efekt m.in. trudnych lat pandemii, rosnących kosztów operacyjnych i wciąż dużej sezonowości tego biznesu – komentuje Waldemar Rogowski, główny analityk BIG InfoMonitor.
Z danych BIK i InfoMonitora wynika, że liczba firm z problemami płatniczymi spadła symbolicznie – o 2,2 proc. r/r i obecnie wynosi 2,3 proc. mniej niż rok wcześniej. Jednocześnie cały sektor gastronomii mobilnej nieco poprawił swoją kondycję – zaległości w branży spadły w ujęciu kwartalnym o 25 mln zł, do nieco ponad 1 mld zł. Paradoksalnie jednak liczba food trucków wciąż rośnie. Według danych Dun & Bradstreet w ciągu ostatnich 12 miesięcy na polskie ulice wyjechało ponad 600 nowych food trucków – to wzrost o 12 proc. r/r. Mobilna gastronomia kusi wciąż niskim progiem wejścia, elastycznością i szansą na szybki start, zwłaszcza latem, kiedy imprez plenerowych i głodnych klientów nie brakuje.
Ale właśnie ta sezonowość jest największym problemem dla właścicieli. Latem food trucki pracują na pełnych obrotach, zimą często znikają z mapy. Koszty logistyczny, wynajmu, pracy sezonowej i surowców rosną, a zyski muszą pokryć cały rok działalności.
– Dla wielu to sezon „być albo nie być”. Problem pojawia się, gdy szczyt sezonu nie przynosi wystarczających dochodów, by przetrwać mniej dochodowe miesiące. W takich warunkach kluczowe jest zarządzanie ryzykiem, w tym także sprawdzanie wiarygodności kontrahentów. Właśnie w tym okresie najłatwiej wpaść w spiralę zaległości – zauważa ekspert InfoMonitora. Branża gastronomii mobilnej wciąż szuka równowagi.
Rosnąca liczba podmiotów, rośnie też jakość oferty, ale stabilizacja finansowa wciąż jest odległa. Zadłużenie nie przyspiesza już tak drastycznie jak wcześniej, jednak sytuacja wciąż nie daje powodów do optymizmu.
– Utrzymanie obecnego trendu – ograniczanie tempa zadłużania, większa dyscyplina płatnicza i rozsądniejsze zarządzanie kosztami – może być pierwszym krokiem do wyjścia z pułapki sezonowości. Ale potrzebna jest też zmiana podejścia: więcej prewencji, mniej improwizacji – podsumowuje Waldemar Rogowski. 🍴