Brak rąk do pracy w gastronomii
 






Brak rąk do pracy w gastronomii

W kwietniu pojawiły się pierwsze zapowiedzi rządu o poluzowaniu obostrzeń, w tym dla branży gastronomicznej. Od 15 maja otwarte zostały ogródki, a od 28 maja restauracje otworzyły swoje drzwi dla gości. Gastronomia, ta najbardziej dotknięta lockdownem branża, stanęła przed wieloma wyzwaniami, a jednym z najbardziej palących okazał się brak rąk do pracy.

rs 2021 06Zd 13

Kogo brakuje?

 Kucharz, kelner, barman, barista – przyjmę do pracy od zaraz! Takich ogłoszeń na portalach o pracy są dosłownie tysiące. Jak podaje portal OLX, najwięcej ogłoszeń, bo aż ponad 5 tys., skierowanych jest do kucharzy. Największy deficyt kucharzy oraz kelnerów widoczny jest w województwie mazowieckim – w obu przypadkach opublikowanych jest prawie tysiąc ofert. Tuż za woj. mazowieckim plasują się śląskie oraz dolnośląskie (prawie po 600 ofert). Pracowników brakuje także w woj. pomorskim (blisko 500), co ma bezpośredni związek z wakacjami – w nadmorskich kurortach już teraz jest ogromne zapotrzebowanie. Na jedno ogłoszenie dotyczące zatrudnienia w gastronomii na OLX Praca składanych jest średnio 28 aplikacji. A liczba ta będzie cały czas rosła, ponieważ dotyczy ostatnich 12 miesięcy. – Wedle niektórych analiz rynkowych liczba ofert pracy w gastronomii potroiła się w ciągu ostatnich dwóch miesięcy. Pracodawcy poszukują zarówno pracowników odpowiedzialnych za obsługę gości, jak i doświadczonych kucharzy oraz pomocy kuchennej. Na oferty pracy przesyłanych jest niewiele CV, a kandydaci nie zawsze pojawiają się na umówionym spotkaniu.

Nawet jeśli przyjdą na rozmowę rekrutacyjną, to często nie prowadzi ona do podjęcia współpracy. Przeszkodą najczęściej są wysokie stawki oczekiwane przez kandydatów, którzy mają świadomość swojej silnej pozycji negocjacyjnej na obecnym gastronomicznym rynku pracy – wyjaśnia Ewa Wiśniewska, senior consultant w Hays Poland, ekspertka rekrutacji w branży HoReCa. Co piąty pracodawca HoReCa poszukuje pracowników. Są to głównie oferty sezonowe. Wiele restauracji podchodzi do tematu ostrożnie, zwłaszcza jeśli udało się poprzednie lockdowny przetrwać w niezmienionym składzie, tzw. szkieletowym, to na razie należy posiłkować się sezonowymi pracownikami, aby uzupełnić zespół w najbardziej gorących, letnich miesiącach. – Na początku maja stanęliśmy przed potrzebą zatrudnienia kilku nowych osób, głównie do serwisu.

Stawki oczekiwane przez kandydatów były mocno wygórowane. Zatem postanowiliśmy zmienić godziny otwarcia i pracować tylko do godz. 20. Skróciliśmy też, jak tylko to jest możliwe, naszą kartę. Te zmiany pozwoliły na krótsze zmiany pracy i łatwiejszą pracę w kuchni. Na ile było to możliwe, podnieśliśmy zarobki stałego zespołu, a dopiero potem myśleliśmy o nowych osobach. Te zaś zatrudnialiśmy stopniowo, aby nie powodować chaosu. Uważam, że takie stopniowe inkorporowanie nowych osób do zespołu ma sens – twierdzi Jolanta Jurkowlaniec, właścicielka restauracji Dinette we Wrocławiu. Ta ostrożność wynika z niepewności, bo nie wiemy, co nas czeka na jesieni – podkreśla wielu restauratorów. – Branża dopiero odradza się po długim kryzysie, a sytuacja wciąż jest nieprzewidywalna. Restauratorzy oraz ich pracownicy nie mają pewności, czy w niedalekiej przyszłości nie nadejdzie kolejna fala pandemii oraz czy liczba gości będzie taka sama jak przed wprowadzeniem obostrzeń. Źródłem niepokoju są też częste zmiany strategii walki z pandemią i ryzyko, że położenie restauratorów z dnia na dzień ponownie może ulec zmianie – komentuje Ewa Wiśniewska. 

Niektórzy odeszli na stałe

To, co najbardziej dokucza pracodawcom, to oprócz braku pracowników, brak tych z doświadczeniem i przygotowaniem do zawodu. Co się z nimi stało? Odpowiedź jest bardzo prosta. – Wielu z nich zwyczajnie się przebranżowiło. Na rynku pracy w gastronomii brakuje kandydatów, ponieważ w czasie lockdownu wystąpiła fala przebranżowienia dotychczasowych pracowników sektora. Długotrwałe zamknięcie restauracji niejako zmusiło wielu z nich do poszukiwania pracy w obszarach, których działalność nie była równie mocno ograniczona przez obostrzenia. Na przestrzeni roku gastronomia doświadczyła odpływu pracowników m.in. do handlu detalicznego, obsługi klienta i usług, a także do firm kurierskich. Dla wielu z nich nowa, bardziej odporna na obostrzenia branża wydaje się bardziej atrakcyjna niż powrót do wciąż zagrożonej pandemią gastronomii – tłumaczy Ewa Wiśniewska.

Chwilowe luzowanie obostrzeń w ubiegłym roku nie uchroniło wielu pracowników przed zwolnieniem. Polubili nowe miejsca pracy, czują się pewnie, a tym, którzy chcieliby wrócić, jednak wciąż zapala się głowie czerwona lampka: a co, jeśli...



Anna Smolec

Restauracja 3/2021, TEMAT NUMERU
Strefa prenumeratora


  Udostępniono 30% tekstu, dostęp do pełnej treści artykułu tylko dla prenumeratorów.

Czytaj dalej kupując prenumeratę „Restauracji” w wersji papierowej, lub cyfrowej.

Prenumerata RESTAURACJI to:
  • Pewność, że otrzymasz wszystkie wydania dwumiesięcznika
  • Dostęp do archiwum wydań „Restauracji” w wersji online
  • Specjalistyczne raporty w ramach prenumeraty
Prenumeratę możesz zamówić:
  • Telefonicznie w naszym Biurze Obsługi Klienta pod nr 22 333 88 20
  • Korzystając z formularza zamówienia prenumeraty zamieszczonego na stronie www.sklep.pws-promedia.pl
Jeśli jesteś prenumeratorem a nie znasz swoich danych dostępu do artykułów Restauracji napisz skontaktuj się z nami, bok@pws-promedia.pl


 




Strefa prenumeratora
ARCHIWUM ONLINE RESTAURACJI:

Login:
Hasło:
Zapomniałem hasło

E-tygodnik
Bądź na bieżąco
Jeżeli chcesz otrzymywać w każdy poniedziałek przegląd najważniejszych informacji branżowych, zapisz się do listy subskrybentów.



Jeżeli chcesz wypisać się z listy odbiorców newslettera, wpisz adres e-mailowy i kliknij "rezygnuję".
Twój e-mail