W 2006 r. rodzina Nizio, rodzice Elżbieta i Dariusz, syn Karol i córka Agata, odkryli na Roztoczu popadający w ruinę zabytkowy dworek. Budynek, miejsce, jego klimat popchnęły ich do zakupu, najpierw z pomysłem przywróceniu temu urokliwemu dworkowi jego dawnego blasku, z czasem być może otworzenia malutkiego hotelu, a potem to miejsce pochłonęło ich na dobre. Dziś Dwór Sanna to restauracja i hotel, winnica oraz gospodarstwo biodynamiczne.
Biodynamika to holistyczne, ekologiczne i etyczne podejście do rolnictwa, ogrodnictwa, żywności i żywienia. Farma biodynamiczna to zamknięty ekosystem, w którym dąży się do harmonii. Słowem kluczem jest także bioróżnorodność. Pierwsze, eksperymentalne gospodarstwo biodynamiczne powstało w Kobierzycach w 1924 r. pod Wrocławiem. Dziś takie farmy znajdują się w około 50 krajach na całym świecie. Gospodarstwo ma być w stu procentach samowystarczalne – pasza dla zwierząt, kompost, nawóz itd. Najlepiej, jeśli prace polowe wykonuje się z użyciem konia albo ręcznie. Ziemię traktuje się z poszanowaniem jak matkę, raz, że ta mityczna Demeter vel Gaja jest symbolem biodynamiki (Demeter to imię starożytnej greckiej bogini płodności i obfitości), a dwa, że co jakiś czas pozwala się jej odpocząć i nie owocować. Demeter to także program certyfikacji żywności uprawianej biodynamicznie, powstały w 1928 r. Restauracja Dworu Sanna oferuje gościom tylko własne produkty, w tym wina. Uprawa dziś to 8 ha i dziewięć etykiet w trzech liniach win, od musujących przez białe i różowe po czerwone. Uprawa biodynamiczna to proces. Ryzykiem byłoby po prostu posadzić np. winne krzewy i niech sobie rosną. Szkodniki, grzyby itd. zniszczyłyby uprawę. Gdy chce się pozostawić sprawę naturze, to najpierw trzeba uprawę wziąć w swoje ręce. Gospodarstwo Dworu Sanna jest w trakcie procesu, aby otrzymać certyfikat Demeter. Karol Nizio, który tak jak jego siostra jest mocno zaangażowany w rodzinny projekt, w 2018 r. z grupą przyjaciół z różnych krajów odbył tour po winnicach Europy, aby dowiedzieć się nowych rzeczy i wymienić poglądy. Tak po raz pierwszy zetknął się z biodynamiką. Temat go zafascynował. Zarówno rodzice, jak i Karol oraz Agata dzielą się obowiązkami i biorą udział w produkcji win, serów, zarządzaniu hotelem i restauracją.
Nasza farma - dążymy do samowystarczalności i harmonii
Wychodzimy z założenia, że samodzielnie wyhodowane i dopilnowane, wyrosłe pod roztoczańskim słońcem warzywa i owoce smakują najlepiej. Sami je uprawiamy w szklarni – bez jakichkolwiek oprysków i użycia chemii. Czasami niedoskonałe w kształtach, ale za to naniejsze produkty trafiają do naszej kuchni. Dzięki temu mamy pewność, że...