Restauracja przyszłości

Autor: Anna Smolec

Czy w przyszłości będziemy jeszcze chodzić do restauracji? A jeśli tak, to do jakiej? Czy będą w niej pracować głównie roboty? To nie są pytania aż tak futurystyczne, ponieważ restauracja przyszłości zaczyna się już dziś.


rst 06 239546 266574


Restauracja zmienia się w bardzo szybkim tempie. Globalizacja, pandemia, problemy klimatyczne, zmiany pokoleniowe, odciskają na tej branży silne piętno. Już dziś nikogo nie dziwi menu w aplikacji, skanowanie kodu QR czy też wirtualne zamawianie i płacenie. Zmienia się też nasze podejście do samego aktu wyjścia do restauracji i jego znaczenie dla nas. Te wszystkie aspekty wciąż będą ewoluowały. To, w jakim kierunku, jest przedmiotem badań socjologów, kreatywności branży technologicznej i samych restauratorów. Ale jest też kwestia szybkości tych zmian. Co wpływa na zmiany w gastronomii? Dokąd nas to w przyszłości zaprowadzi? 


Gość restauracji ulega przeobrażeniu


W ostatnich latach da się zaobserwować dynamiczne zmiany sektora usług gastronomicznych, zarówno pod względem popytu, jak i podaży. Wciąż jesteśmy zaskakiwani nowymi konceptami, ale i sami goście są inni z każdą dekadą. Branża restauracyjna skupia się na tworzeniu doświadczeń dla klientów nowej generacji. Jednak nowe pokolenie już tu jest. Przywiązuje dużą uwagę do tego, jakie wartości stoją za marką, jest mocno połączone, bo urodziło się już w erze, w której internet jest czymś oczywistym i powszechnie dostępnym, a co za tym idzie – jest mocno technologiczne. Nowy gość restauracji na co dzień i niemal w każdym aspekcie swojej codzienności posługuje się nowinkami i rozwiązaniami technologicznymi. Jest to pokolenie zabiegane, które także od oferty restauracyjnej oczekuje szybkości i jakości w tym samym czasie. Jak podaje serwis Business of Apps, przychody z dostaw żywności w USA w 2015 r. wynosiły 8,7 mld dol., podczas gdy w roku 2019 (czyli przed pandemią) wzrosły do 22 mld dol. – Restauracja przyszłości? To tak naprawdę już się dzieje. Sądzę, że idziemy w kierunku pluralizmu, restauracja ma być dla wszystkich. Niebawem jedzenie w restauracji będzie codziennością.


Każde pokolenie paradoksalnie ma coraz mniej czasu i jedzenie restauracyjne coraz bardziej zastępuje jedzenie domowe. Jedo tego dodać mnogość ofert, różnego rodzaju diet i dostępność praktycznie dowolnie zbilansowanego posiłku, to nie ma potrzeby gotować w domu. To także przejawia się w architekturze. W Azji mieszkania mają miniaturowe kuchnie i znikomą ilość sprzętu czy narzędzi do gotowania, bo jada się na mieście. Jedzenie w restauracji w wielu krajach nie jest już czymś na specjalne okazje, ale codziennością – wyjaśnia restauratorka Malka Kafka, twórczyni marki Tel Aviv. W krajach rozwiniętych ludzie coraz chętniej i częściej korzystają z restauracji, wydając jednorazowo coraz większe kwoty. Z każdym rokiem stajemy się bardziej świadomi jedzenia – interesują nas różne diety, rozpatrujemy wartości prozdrowotne pożywienia. 


Czym dziś jest jedzenie?


W wielu aspektach jedzenie już dziś zaczyna wykraczać daleko poza swoją podstawową funkcję, czyli zaspokajanie głodu. Obecnie zwraca się uwagę na jego wymiar estetyczny i hedonistyczny – dostarczenie przyjemności smakowej i wizualnej. Jedzenie staje się także narzędziem ideologicznym i politycznym, co potwierdzają liczne ruchy żywieniowe, jak choćby Fair Trade. Globalizacja i łatwość podróżowania sprawiają, że na rynku dostępne są egzotyczne potrawy i składniki, a ludzie chętnie ich próbują i wprowadzają je do swojej codziennej diety. Samo dzielenie się kulinarnymi doświadczeniami przejawia się w kuchni fusion, czyli łączącej czasem bardzo odległe tradycje kulinarne.


Do tego dochodzi też mocna specjalizacja. Do lamusa odchodzą restauracje „ze wszystkim”, długim menu obejmującym śniadania, obiady, kolacje oraz szeroko pojętą kuchnię europejską, gdzie szef kuchni ma się po trosze znać na wszystkim. Dziś wchodzimy w epokę wąskich specjalizacji, mamy baristę, sommeliera, sushi mastera, cukiernika specjalizującego się w jakimś konkretnym typie deseru itp. Zmianom ulega niemal każdy aspekt gastronomii: sposób produkowania artykułów spożywczych (choćby mięso pochodzące z laboratorium), przygotowania samych potraw czy serwowania jedzenia, mamy wszak nowe profesje, takie jak food designer – projektant jedzenia, food stylist – stylista jedzenia, food fotograf itp. Mnogość elementów, technik i możliwości, które składają się na proces przygotowania, serwowania czy eksponowania potraw, sprawia, że przez niektórych specjalistów gastronomii, ale też odbiorców usług tej branży, zarówno gotowanie, jak i jedzenie uważane jest za swego rodzaju sztukę.


rst 06 167106 130030


Aspekt wizualny potrawy jest tak samo istotny jak smak. Rozwój mediów społecznościowych potęguje potrzebę pięknego jedzenia. Pojęcie food porn (pornografii jedzenia), czyli upiększonej wizualnej prezentacji gotowania lub potrawy, jako jeden z pierwszych zdefiniował dziennikarz Alexander Cockburn w 1977 r. Ta przerysowana prezentacja „pięknej” potrawy obecna jest w reklamach, postach w mediach społecznościowych i blogach, programach kulinarnych czy innych mediach wizualnych. Wciąż jednak istotne są takie najbardziej podstawowe aspekty jedzenia, jak społeczna potrzeba wspólnoty stołu, dzielenia go nawet z obcą osobą. Jej wyrazem jest też social cooking, czyli wspólne gotowanie, które może być zarówno aktywnością prywatną, jak i np. lekcjami gotowania, w czasie których biesiadujemy z nowo poznanymi osobami. 


Psychologia przy stole


Zdrowie psychiczne jest niezbędne do zdrowego życia. Jak podaje organizacja Project Hope, miliardy ludzi na całym świecie borykają się z uczuciem niepokoju, strachu, izolacji i depresji, nie mając dostępu do dobrej jakości opieki i wsparcia, których potrzebują. Już i tak ponury kryzys zdrowia psychicznego został spotęgowany przez COVID-19, a miliony ludzi odczuwają teraz skutki najgorszego globalnego zagrożenia zdrowotnego w naszym życiu. – Żyjemy w wirtualnej rzeczywistości, nasze kontakty międzyludzkie przeniosły się do social media, a do tego jeszcze pandemia pozamykała nas w domach na długie miesiące. Wiele raportów, jak choćby te skupiające się na trendach w branży trade, podkreślają, że obecnie mamy do czynienia z kryzysem zdrowia psychicznego na globalną skalę, co jest efektem rozpadu więzi społecznych – komentuje Malka Kafka, z wykształcenia psycholożka. – W związku z tym nową funkcją restauracji staje się zaproponowanie nam wytchnienia, pobycia w ciszy i spokoju, tzw. trzeciego miejsca między domem i pracą, gdzie można znaleźć ukojenie. Dlatego też tak ważny staje się rytuał, jak choćby parzenie herbaty. To wzmaga poczucie dobrostanu, którego gość restauracji tak potrzebuje – dodaje Malka Kafka. Zatem od restauracji będzie się coraz bardziej oczekiwało nie tylko nakarmienia, ale także emocji i przeżyć. – Pandemia była jedynie katalizatorem tych potrzeb. Goście restauracji potrzebują i szukają czegoś więcej niż zaspokojenie głodu, do tego służy im jedzenie zamawiane na wynos do domu czy pracy.


Oferta restauracji z dowozem jest już dziś niezmiernie rozbudowana i popularna. Z tym zjawiskiem restauracje mogą konkurować, kreując przy swoich stołach emocje, takie jak podczas festiwalu Celebracje & Degustacje, gdzie na gości czeka mnóstwo niespodzianek i niepowtarzalnych smaków do degustacji – wyjaśnia Agnieszka Małkiewicz, założycielka i prezes FOR Solutions. Ten aspekt ludzki to także subtelne relacje w restauracji po drugiej stronie, czyli na zapleczu. Tu wymagania, oczekiwania i potrzeby pracowników zmieniły się radykalnie. Zmagamy się z wieloma trudnościami, które uwypukla fakt, iż brakuje pracowników w branży gastronomicznej, zwłaszcza tych z powołania, jak starej daty kelnerzy, dumni ze swojej profesji i traktujący każdego gościa z celebrą. Potencjalny pracownik coraz mniej patrzy na wysokość zarobków, a coraz bardziej na komfort psychiczny i atmosferę w miejscu pracy. – Stajemy się bardziej wyczuleni na aspekt ludzki w branży gastronomicznej. Dziś ogromnym wyzwaniem dla restauratorów staje się bycie liderem, mentorem i sprawnym menedżerem – zauważa Agnieszka Małkiewicz.


rst 06 706704 263853


Maciej Nowak, krytyk i animator kulinarny, gospodarz akcji Celebracje & Degustacje organizowanej przez FOR Solutions, dodaje: – Ekscytujące dla mnie odkrycie to, że gastronomia zaczyna brać lekcje zachowań społecznych, o które mocno walczymy. Chodzi mi o tolerancję kulturową, obyczajową. Przeżyłem przełom wręcz duchowy, gdy jeden z właścicieli restauracji, które odwiedzałem, pochwalił mi się, że zatrudnia osoby LGBT i jest z tego dumny, że ma kelnerki nieheteronormatywne. Zaplecze restauracji ma zwykle klimat męskiej szatni. Przełamanie tego stereotypu, ale i praktyki polskich restauracji, wydaje mi się historycznym przełomem. – Budowanie równowagi w życiu osobistym, w relacjach w restauracji, w ofercie, holistyczne potraktowanie gościa i jego potrzeb oraz wyjście z odpowiedzią na nie – to zdecydowanie jeden z kierunków, w jakich będzie podążać restauracja przyszłości – podsumowuje Agnieszka Małkiewicz i kontynuuje: – Potrzebujemy w branży restauracyjnej profesjonalizacji i obowiązkowych szkoleń z organizacji i zarządzania nowoczesną restauracją, optymalizacji modelu pracy (już dziś wiele restauracji pracuje np. tylko od czwartku do niedzieli), ale także z marketingu, social media, dietetyki czy wreszcie z wąskich specjalności, jak serwowanie wina czy parzenie herbaty.


– Restauracja przyszłości to taka, która w swojej ideologii uwzględni zmiany pokoleniowe, jakie następują, m.in. ze względu na fakt, że gośćmi stają się coraz młodsze osoby, a ich potrzeby w dużym stopniu rozbudzane i regulowane są poprzez social media i aplikacje – uważa Ania Dębska, redaktor naczelna Gdziezjesc.info. – Sprawna reakcja na trendy, ale przede wszystkim elastyczność załogi restauracji, to dziś klucz do tego, by lokal mógł funkcjonować tak, by realnie odpowiadać na potrzeby swoich gości. Właściciel wciąż musi pamiętać o tym, że zmienność biznesu gastro, jest nieunikniona, szef kuchni zobowiązany jest do tego, by śledzić trendy i reagować na nie, a załoga powinna dać gościom poczucie prawdziwego odpoczynku, a nie tylko opcji: zamów, zjedz, zapłać i wyjdź. Przyszłość leży w bacznej obserwacji tego, co dzieje się nie tylko w samej branży, ale także w całym naszym społeczeństwie, bo zmiany będą następować coraz intensywniej, a to właśnie w gestii właściciela jest szybka reakcja na nie – podsumowuje Ania Dębska. Zatem w przyszłości będziemy coraz bardziej szukać w restauracji poczucia pięknego życia i tego, że ktoś się nami zajmie w gościnny sposób, a nie tylko jedzenia i wrażeń sensorycznych. 


Co będziemy jeść?


Nawet najbardziej „mięsne” restauracje już dziś mają w karcie potrawy wegetariańskie i wegańskie. To już nikogo nie dziwi. Trend jest bardzo silny. – Powody, dla których ludzie nie chcą jeść mięsa, są – z jednej strony – ekologiczne, a z drugiej – etyczne. Spożycie bezmięsne może również złagodzić kwestie etyczne związane z konsumpcją mięsa, ponieważ przemysł mięsny od dawna jest przedmiotem obaw etycznych związanych z praktykami produkcji mięsa – wyjaśnia Malka Kafka. Firmy produkujące żywność prześcigają się w roślinnych zamiennikach mięsa. Dla przykładu – w 2019 r. jedna z największych na świecie alternatywnych marek białek, Beyond Meat,produkująca roślinny Beyond Burger, weszła na giełdę z wyceną prawie 1,5 mld dol. Firma odnotowała przychody netto w wysokości 407 mln dol. w 2020 r., co oznacza wzrost rok do roku o prawie 37 proc., a straty netto w wysokości 53 mln dol., spowodowane głównie wyzwaniami związanymi z pandemią COVID-19 (źródło Cbinsights). Beyond Meat zaczęła oferować sprzedaż bezpośrednią (D2C) w sierpniu 2020 r. i ogłosiła współpracę z Yum! Brands i McDonald’s w 2021 r. W tym roku zamierza rozszerzyć swoje możliwości produkcyjne na rynku chińskim i europejskim. Siły takie jak urbanizacja, wzrost populacji i rosnąca globalna klasa średnia prowadzą do większego spożycia mięsa. Około 56 proc. światowej populacji mieszka w osiedlach miejskich, a według ONZ odsetek ten ma wzrosnąć do 68 proc. do 2050 r.


Prognozuje się, że do 2050 r. populacja świata wzrośnie do 9,7 mld, co doprowadzi do ogromnego wzrostu produkcji żywności. Rynki wschodzące napędzają ten wzrost: największym konsumentem mięsa na świecie są Chiny, a spożycie białka będzie tam rosło o około 4 proc. rocznie ze względu na rosnącą klasę średnią. Według danych USDA, Chiny były na dobrej drodze do spożycia ponad 40 mln ton wieprzowiny w 2020 r. – ponad dwukrotnie więcej niż w całej Unii Europejskiej. Ten rosnący popyt może stworzyć wyzwania dla wyżywienia przyszłych pokoleń, a firmy produkujące mięso bezmięsne starają się wypełnić tę lukę. Alternatywne źródła białka mogą zmniejszyć negatywny wpływ na środowisko związany z produkcją mięsa, ponieważ zwierzęta gospodarskie są głównym czynnikiem przyczyniającym się do emisji gazów cieplarnianych. Ponadto zmniejszenie liczby zwierząt gospodarskich może uwolnić globalne grunty uprawne, zmniejszyć erozję gleby i zmniejszyć presję na światowe zapotrzebowanie na wodę. Rosnące wskaźniki otyłości na całym świecie, w połączeniu z zainteresowaniem konsumentów zdrowszymi alternatywami żywności, również napędzają popyt na białka bezmięsne. Według danych Plant Based Foods Association, w 2019 r. roczny detaliczny rynek żywności wzrósł o 2,2 proc., ale żywności pochodzenia roślinnego – aż o 11,4 proc. Rosnące pragnienie konsumentów dotyczące przejrzystości łańcucha dostaw żywności sprzyja projektom blockchain (możliwość identyfikowania mięsa i żywności). Ponadto postępy w technologii rolniczej i biologii syntetycznej umożliwiają tworzenie zaawansowanych technologicznie produktów bezmięsnych.


Rolnictwo komórkowe i inżynieria molekularna napędzają zaawansowane technologicznie substytuty mięsa, które lepiej naśladują smak i konsystencję tradycyjnego mięsa zwierzęcego. Białko przyszłości to nie tylko zastępniki roślinne czy białko z alg bądź warzyw strączkowych, ale to także jadalne owady. Według Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa 2 mld ludzi na całym świecie je owady, a ponad 1 tys. gatunków owadów i robaków jest spożywanych w 80 proc. krajów na całym świecie. Trend jedzenia owadów jest wzrostowy, gdyż są pożywne i stanowią przyjazne dla środowiska źródło białka. Prowadzi się także badania nad białkiem pozyskiwanym z bakterii. Rośnie ogólna świadomość zdrowia i pożywienia. Mnogość trendów żywieniowych i prozdrowotnych właściwości jedzenia pozwala każdemu na dobranie takiej diety, aby poczuć kontrolę nad swoim zdrowiem. – Jedzenie, obok kosmetyków czy suplementów diety, niesie za sobą obietnicę zdrowia, urody, przedłużenia młodości i długości życia. Jest częścią oferty wellbeing – wskazuje Malka Kafka.To, że zwracamy baczną uwagę na to, co jemy, podyktowane jest także chorobami cywilizacyjnymi, takimi jak otyłość, cukrzyca czy liczne alergie pokarmowe. – Gość restauracji coraz odważniej i częściej pyta o alergeny, liczy kalorie, sprawdza, czy jedzenie ma zbilansowane składniki funkcjonalne – dodaje restauratorka. 


Ghost kitchen – optymalizacja wydajności Ghost kitchen, dark kitchen, shadow kitchen czy wirtualnaSam zamawiam, sam płacęSam zamawiam, sam płacęSam zamawiam, sam płacę


restauracja to nowe terminy. Pandemia przyspieszyła rozwój systemu delivery czy jedzenia na zamówienie. – Ghost kitchen to nic innego jak oferta delivery, w której firma oferująca produkt jest agregatorem całej usługi, od wyprodukowania jedzenia po sprzedaż i dostawę – wyjaśnia Malka Kafka. Firma, która posiada ghost kitchen, nie ma zazwyczaj swojego lokalu, ale jedynie kuchnię, gdzie (często na podstawie licencji konkretnej restauracji lub sieci) przygotowuje się dania na wynos, a następnie przekazuje je dostawcy (ghost kitchen i dostawca to w wielu przypadkach ta sama firma). Zamówienia składa się drogą tekstową bądź telefoniczną. Aby obniżyć koszty zamawianego jedzenia, wiele ghost kitchens decyduje się na wewnętrzną automatyzację usługi. Czy to oznacza, że dotarliśmy do momentu, gdy osobę zastępuje robot? – Staliśmy się świadkami znacznego przyspieszenia w czasie trwającej pandemii, która niosła za sobą wiele ograniczeń w dostępie do urzędów, banków i innych podmiotów. Przejęcie części obsługi telefonicznej przez automatycznego asystenta głosowego pozwalało na zachowanie ciągłości w kontakcie z klientem poprzez wsparcie, a i przynajmniej częściowe zastąpienie pracowników – odpowiada Michał Góźdź, ekspert ds. aplikacji głosowych hellobot.pl. Tłumaczy, że przestawienie tradycyjnych restauracji na model sprzedawania dań z dowozem i zdalnej komunikacji z klientem niosło wiele wyzwań, z którymi dużo łatwiej radzić sobie, wykorzystując nowoczesne technologie. – Bot głosowy staje się niezastąpionym pracownikiem kuchni.


Dysponuje kompetencjami w obszarze głosu i sztucznej inteligencji. Pozwala na optymalizację kosztów i czasu pracy obsługi lokalu w procesie przyjmowania zamówień. Jest to wygodna, skuteczna i niezawodna opcja, która sprawdzi się w każdej restauracji, szczególnie że duży odsetek zamówień wciąż odbywa się telefonicznie i z wykorzystaniem gotówki – precyzuje ekspert. Zapewnia, że dzisiejsza technologia umożliwia przeprowadzenie swobodnej rozmowy telefonicznej z botem głosowym. – Pozwala na zastąpienie człowieka w miejscach, gdzie konwersacja u podstaw sprowadza się do zestawu wypowiedzi oraz odpowiedzi, powtarzalnych w każdej rozmowie. Bot głosowy pozwala na kompleksowe przetwarzanie zapytań użytkownika, udostępniając wiele różnego rodzaju możliwości o charakterze sztucznej inteligencji oraz integrację z różnymi systemami – przekonuje. Jakie procesy usprawni bot? – Rozwiązuje konkretne problemy biznesowe, takie jak przyjmowanie większej liczby zamówień w tym samym czasie bez zajętej linii, możliwość oddelegowania pracowników do zadań związanych z realizacją zamówień oraz rezygnację z drogich intergratorów/pośredników – podsumowuje Michał Góźdź. – Dark kitchen przyszłości to w pełni zautomatyzowane miejsce przygotowywania posiłków. Firma Kitchen Robotics zajmuje się automatyzacją ghost kitchens za pomocą narzędzi sprzętowych i programowych. Beastro to samodzielny kiosk typu „wszystko w jednym”. Podobnie jak RoboEatz, Gastronomous i Karakuri, Beastro przechowuje wszystkie składniki, a następnie podaje je do miski, gdzie są mieszane i podgrzewane do postaci posiłku. Roboty mogą pracować w dowolnych godzinach i wytwarzać posiłki w ciągu kilku minut. Można je również podłączyć do systemów zamawiania, dzięki czemu posiłki mogą być automatycznie (i algorytmicznie) koordynowane, gotowane i ustawiane w kolejce w zależności od tego, kiedy przyjedzie kierowca delivery, aby odebrać jedzenie – wyjaśnia Agnieszka Górska, współzałożycielka i CEO Ulala Chef. 


Sam zamawiam, sam płacę


Segmenty fast food i fast casual coraz częściej obok samodzielnego złożenia zamówienia oferują także samoobsługową płatność. – Jednym z ważnych trendów w gastronomii jest zmiana modelu obsługi klienta w restauracjach fast food. Nieustanie rosnąca popularność lokali tego typu, a wraz z nią liczba klientów sprawiły, że klasyczny model sprzedaży okazuje się niewystarczający. Często konieczne staje się wprowadzenie innego rozwiązania, które jednocześnie pozwoliłoby na sprawną obsługę znacznie większej liczby klientów i zapewniło nieco więcej czasu na przygotowanie jedzenia. Dlatego duże sieci już jakiś czas temu rozpoczęły migrację z tradycyjnego systemu kasjerskiego na rozwiązanie typu pay and collect – wyjaśnia Rafał Stasiak, kierownik Działu Wsparcia Produktów Systemowych w Posnet. Jak podkreśla, w tym rozwiązaniu klienci mogą składać zamówienia na wielu stanowiskach, natomiast jedzenie wydawane jest w jednym miejscu. System gwarantuje dużą przepustowość, jednocześnie pozwalając na domknięcie transakcji przed okresem oczekiwania na odbiór zamówienia. – W modelu pay and collect klient po wejściu do restauracji może błyskawicznie zamówić jedzenie i za nie zapłacić, przez co w trakcie czekania na odbiór nie wycofa się już z kolejki. Ważnym atutem tego rozwiązania jest również ograniczenie kontaktu między obsługą a gośćmi restauracji. W dobie obostrzeń związanych z pandemią koronawirusa pomaga to zwiększyć bezpieczeństwo zarówno załogi lokalu, jak i klientów – dodaje Rafał Stasiak. Wśród korzyści płynących z systemu pay and collect wymienić można uproszczenie procesu obsługi i odciążenie pracowników w godzinach szczytu. Ponadto zamówienia są bardziej precyzyjne od tych składanych ustnie, a nowocześnie zaprojektowane menu umożliwia spokojne przejrzenie pełnej oferty, dzięki czemu klienci zaczęli kupować więcej niż w tradycyjnej kasie. Aplikacja sprzedażowa pozwala również wyeksponować w menu dania z wyższą marżą oraz podpowiadać różne dodatki. – Nowoczesny kiosk samoobsługowy łączy w sobie wiele technologii, które pozwalają na kompleksową obsługę klienta. Ekrany dotykowe umożliwiają atrakcyjne zaprezentowanie menu restauracji i wygodną obsługę aplikacji sprzedażowej. Często w kioskach znajdziemy również wbudowane skanery kodów kreskowych, które potrafią szybko odczytywać kupony rabatowe zarówno z urządzeń mobilnych, jak i z wersji papierowej. Standardowym wyposażeniem kiosku jest terminal płatniczy, dzięki któremu klient może szybko opłacić i sfinalizować zamówienie. Niezbędnym elementem kiosków samoobsługowych w Polsce jest drukarka fiskalna. Wydrukuje ona paragon oraz wszystkie dodatkowe informacje do zamówienia, jak jego numer czy kupony promocyjne – informuje Rafał Stasiak. 


rst 06 42028 367493


Cały świat w telefonie


Na popularności zyskują rozwiązania optymalizujące realizację zamówień na wynos, a także usprawniające korzystanie z platform do zamawiania jedzenia. Krystian Lipiński, dyrektor ds. sprzedaży z LSI Software, przedstawia działanie jednego z nich: – Moduł dostaw Delivery w systemie Gastro pozwala na integrację telefonu komórkowego ze stanowiskiem POS, co w praktyce oznacza, że w momencie, w którym klient dzwoni do restauracji, połączenie wyświetla się na terminalu POS, tworzy się nowe zamówienie oraz widoczne są wszystkie dane klienta i historia zamówień. Pozwala to zaoszczędzić czas obsłudze i zminimalizować ryzyko pomyłek.


Natomiast aplikacja Delivero usprawnia pracę kierowców i zwiększa efektywność realizacji zamówień na wynos. Kierowcy mają wszystkie potrzebne dane w swoim telefonie – wyjaśnia. Zwraca uwagę, że silny nurt związany z zamówieniami online spowodował, iż mocno rozwinęły się (a nawet powstały nowe) platformy do zamawiania jedzenia, z których restauratorzy chętnie korzystają. Jednak obsługa wielu urządzeń, na które wpadają zamówienia z tych portali, może być kłopotliwa, szczególnie kiedy restauracje borykają się z problemami kadrowymi. – Odpowiadając na potrzeby branży, stworzyliśmy moduł DIS (Delivery Integration Services), który sprawia, że zamówienia złożone na różnych platformach wpadają bezpośrednio do systemu Gastro, pomijając inne urządzenia. Pozwala to zapanować nad sytuacją w lokalu i znacznie przyspieszyć pracę – opisuje. Zauważa też, że nowoczesne technologie coraz mocniej wkraczają do branży gastronomicznej. – Abstrakcyjne wizje, które spotykaliśmy do tej pory tylko w filmach SF, zaczynają się urzeczywistniać. Pojawiają się już nawet roboty zamiast kelnerów czy kucharzy, interaktywne stoliki czy menu w postaci hologramów. Wierzymy jednak, że mimo trendu ku automatyzacji, nie da się zupełnie wyeliminować czynnika ludzkiego, bo restauracja to nietylko pyszne jedzenie i napoje, ale także spotkanie z innymi ludźmi i obsługą, która doradzi, podpowie i poleci. I nawet najlepszy robot tego nie zastąpi – nieco przewrotnie podsumowuje Krystian Lipiński. 


Niczym z książek Lema


Serve Robotics to nowy start-up lansujący robota dostarczającego jedzenie. Podczas gdy autonomiczne samochody usuwają jedynie kierowcę, robot dostawca eliminuje sam samochód i sprawia, że dostawy są zrównoważone i dostępne dla wszystkich. Jak podaje firma na swojej stronie, w ciągu najbliższych dwóch dekad nowe roboty mobilne wejdą w każdy aspekt naszego życia, zaczynając od dostaw żywności, a następnie dostarczając wszystko inne. Parafrazując tytuł filmu z lat 80., zamiast czy leci z nami pilot, zapytać by można: czy potrzebujemy kucharza? Restauracja przyszłości w wielu segmentach będzie także kucharzy zastępować robotami, a nie tylko obsługę, jak już się to dzieje. Robot Cala to w zasadzie w pełni działająca restauracja w pudełku. Przygotowuje i gotuje makaron, rozkłada go do naczyń, a następnie sprząta za pomocą robota z kartezjańskim układem współrzędnych.


Maszyna obecnej generacji może przygotować do 400 dań makaronowych w ciągu godziny. Firma otworzyła swoją pierwszą zrobotyzowaną restaurację w V dzielnicy Paryża w 2020 r. i jak informuje, do tej pory zaserwowała 25 tys. porcji makaronu. Klienci mogą zamawiać makaron w kiosku za pomocą ekranu dotykowego lub aplikacji do dostarczania posiłków, takich jak UberEats lub Deliveroo – opowiada Agnieszka Górska. Przedstawia też firmę PizzaHQ, która wykorzystuje robotykę i inne technologie, aby stworzyć bardziej przystępną pizzę („prawie o 50 proc. niższa cena”), korzystając z tego samego przepisu i wysokiej jakości składników ciast przygotowanych w ich pierwotnej restauracji w Nowym Jorku. – System POS bezpośrednio wprowadza zamówienie klienta do systemu wytwarzającego pizzę.


Placek pizzy z dodatkami jest podawany bezpośrednio do pieców, a następnie jest cięty i pakowany w pudełka przed odebraniem do dostawy. Gdy pizza jest zapakowana w pudełka, jest ładowana do samochodów dostawczych i rozwożona do ogrzewanych szaf (rodzaj paczkomatów) do odbioru w różnych lokalizacjach New Jersey. Klienci mogą śledzić swoją dostawę i zeskanować kod QR, aby odebrać czekającą na nich w szafie pizzę – opisuje Agnieszka Górska. Dodaje, że roboty już dziś pomagają kucharzom w gotowaniu. Zautomatyzowane ramiona Flippy’s robotic arm w amerykańskiej sieci burger barów Caliburger przewracają burgery na grillu i smażą frytki. A szef kuchni może za pomocą aplikacji od Traeger Grills dostępnej na Apple Watch, monitorować i kontrolować grillowanie na podłączonych smart-grillach. 


rst 06 992521 959686


Już po ulotkach


Marketing przechodzi zupełnie w świat wirtualny – menu sprawdzamy w necie, szukamy opinii w mediach społecznościowych, a popularne aplikacje z mapami prowadzą nas do restauracji. Za chwilę będziemy płacić bitcoinem, czyli krypotowalutą(jest to otwartoźródłowe oprogramowanie węzłów tworzących sieć typu peer-to-peer). Prywatne klucze kryptograficzne, których używa się do autoryzowania transakcji, można zapisać na komputerze w stworzonym do tego celu oprogramowaniu lub w aplikacji na smartfonie albo w tzw. portfelu sprzętowym. W każdym z tych przypadków bitcoiny mogą zostać przesłane na adres dowolnego uczestnika sieci bitcoin bez względu na to, w której części świata dany użytkownik się znajduje. Już dziś w wielu restauracjach promocyjnie można zbierać zamiast punktów, naklejek czy innych form programów lojalnościowych – NFT, czyli Non-Fungible Token (niezamienny token), czyli unikalną cyfrową wartość, mogącą reprezentować przedmioty materialne oraz niematerialne.


Nadchodzi nowa era w segmencie aktywów cyfrowych. Szybko rozwija się gospodarka oparta na blockchainie. Przez ostatnie lata w związku z naturalną ewolucją wspomnianych kryptowalut, na rynku pojawiło się mnóstwo „coinów”, z których każdy posiada inną wartość. 2021 r. upływa nam jednak pod kątem popularności NFT – niezamiennych tokenów. Każdy z nich jest unikalny i ograniczony ilościowo. NFT mogą być sztuką, rozrywką, licencją, nawet posłużyć do utworzenia nowej tożsamości cyfrowej. Tokeny NFT stanowią cyfrową własność posiadacza. Nie tylko nie są wymienne, ale nie można ich również skopiować. – Nowe promocje wprowadzone w ciągu ostatnich kilku tygodni przez Burger King oraz Dave & Buster’s (amerykańskie sieci szybkich restauracji) opierają się właśnie na NFT. Promocja Burger King NFT jest częścią działań mających na celu podniesienie świadomości prowadzonej przez firmę kampanii „Keep It Real”, inicjatywy marketingowej, w której firma eliminuje ze swojego menu 120 sztucznych składników – mówi Agnieszka Górska. Goście mogą zeskanować kod QR na każdym pudełku Keep It Real Meal, aby otrzymać jeden z trzech kolekcjonerskich elementów NFT.


Po zebraniu całej kolekcji, automatycznie otrzymują czwarty NFT, nagrodę, którą może być cyfrowa kolekcja 3D, darmowe kanapki Whopper otrzymywane przez cały rok, gadżety z autografem lub rozmowa z jednym z ambasadorów celebrytów kampanii. – NFT wkraczają również do restauracji fine dining. W lipcu szef kuchni Marcus Samuelsson zamienił swój przepis na kurczaka w NFT i dał możliwość zjedzenia posiłku w swojej restauracji. W sierpniu krytyk kulinarny Agnes Chee Yan-Wei ogłosiła, że współpracuje z NOIZchain.com, aby stworzyć rynek NFT dla szefów kuchni. Jest też restauracja NFT Gary'ego Vaynerchuka, w której Gary planuje zaoferować ekskluzywne przywileje członkostwa w jednej z restauracji opartych na NFT. Dla tych, którzy chcą zapłacić cenę za członkostwo, NFT mogą być również biletem do ekskluzywnych doświadczeń w świecie rzeczywistym – dodaje Agnieszka Górska. Postęp technologiczny wkracza w nasze życie coraz intensywniej.


Dzisiejszy telefon to praktycznie biuro, wielowymiarowa rozrywka i zarządzanie czasem w jednym, i jest to przecież AI, sztuczna inteligencja. Restauracja jest coraz bardziej futurystyczna, ale jednocześnie jest i pozostanie miejscem, gdzie nie tylko chcemy zjeść, ale także spotkać innych, poczuć się inaczej, wyjątkowo i przede wszystkim celebrować naszą codzienność. Anna Smolec


 




Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *