Konsumpcji owoców i warzyw sprzyja sezonowość i brak rutyny
 





badania rynku

Konsumpcji owoców i warzyw sprzyja sezonowość i brak rutyny

2020-04-29

sniadanie Całoroczna dostępność świeżych warzyw i owoców nie sprzyja poprawie nawyków żywieniowych – to zaskakujący wniosek z najnowszych badań. Polacy jedzą mało owoców i warzyw, są one tylko dodatkiem, choć według zaleceń powinny stanowić połowę tego co spożywamy. Barierą konsumpcji jest rutyna.

 

Sprzyja świadomość korzyści z jedzenia warzyw i owoców, walory smakowe i łatwość urozmaicenia posiłków. Zbliżający się sezon jest naturalną okazją do zwiększenia ilości warzyw i owoców w naszej diecie. Powinniśmy często to przypominać – przekonują eksperci wszystkich uprawianych w Polsce gatunków. 

Polska jest uznanym producentem, ale polska kuchnia nie jest bogata w warzywa i owoce. Zmienia się, ale ciągle kojarzy z mięsem, ziemniakami i drobną ilością surówki. Warzywa są w niej dodatkiem, a owoce nie mają żadnego stałego miejsca czy pory. Kluczowe bariery i szanse zmiany tej sytuacji identyfikują „Narodowe badania konsumpcji warzyw i owoców”. Projekt realizowany przez Kantar dla Krajowego Związku Grup Producentów Owoców i Warzyw, wsparło wiele branżowych organizacji plantatorów i producentów przetworów.

Mniej sezonowości, dużo rutyny 

 - Kiedyś w kuchni rządziła sezonowość. Jadło się to, na co był sezon. Teraz większość warzyw i owoców jest dostępna przez cały rok. To skutkuje utratą sprawdzonego kompasu. Nie trzeba nic zmieniać, cały rok można do kanapek dodać kawałek ogórka czy sałaty. Nie ma potrzeby wykonywania własnych przetworów na zimę, ani ich kupowania. Pojawiły się też nowe warzywa, rośnie oferta deficytowych kiedyś owoców cytrusowych. Wszystko to zmniejszyło motywacje do jedzenia polskich sezonowych warzyw i owoców – mówi Agata Zadrożna, ekspert Kantar.

Badania pokazały, że spożywane w ciągu całego dnia posiłki praktycznie nie zawierają dań, w których warzywa i owoce byłyby wiodące. Jest odwrotnie. Często są one tylko opcjonalnym dodatkiem - może ich nie być - zawraca uwagę dr Barbara Groele, Stowarzyszenie Krajowa Unia Producentów Soków. 

Największą barierą wzrostu konsumpcji owoców i warzyw jest rutyna. Polacy do schabowego jedzą kapustę, na kanapkę kładą sałatę, przekąszają ogórkiem. Rzadko owoce i warzywa traktuje się jako główny posiłek, do którego dopiero dobiera się inne składniki.

 - Ważne jest, aby przy wszystkich posiłkach spożywanych każdego dnia udział owoców i warzyw był wyższy niż do tej pory. Żeby owoce i warzywa nie tylko pojawiały się w formie deseru czy surówki do obiadu, ale także by były elementem śniadania, kolacji oraz przekąsek. Wielkim ich walorem jest smak, zapach i atrakcyjność wizualna – mówi Mirosław Maliszewski, Prezes Związku Sadowników RP. 

Strategia małych kroków, pouczanie konsumentów budzi opór  

- Droga do zwiększenia konsumpcji nie wiedzie przez pouczanie konsumentów, że one są zdrowe, a oni odżywiają się niezdrowo. To budzi niechęć, a nawet sprzeciw. Rozwiązaniem jest pokazywanie w jaki sposób, małymi krokami, można dużo zmienić. Z nudnej i mało urozmaiconej diety, na fajną i bardziej zbilansowaną. Przed nami długi sezon na owoce jagodowe. One idealnie wpisują się w preferencje konsumentów. Na pewno bardzo ułatwią nam pokazanie radości z konsumpcji. Od śniadania zaczynając. Ich atutem jest wygoda i szybkość przygotowania. Truskawki, maliny czy borówki praktycznie go nie wymagają – mówi Dominika Kozarzewska, Fundacja Promocji Polskiej Borówki.

 

Dziecko: „warzywa możesz zostawić!”

 

- Należy zaczynać od początku i edukować dzieci. Włączać je do szykowania posiłków. Pokazać jak one są smaczne i jaką wartość wnoszą do naszej diety. Nie powinny wyrosnąć w przekonaniu, że „warzywami i owocami nie można się najeść”. Ogromna jest tu rola mediów i specjalistów, w tym nas dietetyków - przekonuje Monika Stromkie-Złomaniec, dietetyk kliniczny. 

- Zauważmy, że od najmłodszych lat dzieciom zakorzeniamy, że ważniejsze jest mięso niż warzywa. Na pewno wielu z nas słyszało przy obiedzie, kiedy mówi się do dziecka żeby zjadło „chociaż to mięso”. A nie mówi się „dobrze zostaw resztę, a zjedz warzywa”. I to pokazuje jakie mamy rozeznanie w tym co jest zdrowe. W diecie nie mamy niedoborów białka, zarówno dorośli jak i dzieci. Więc jeżeli dziecko grymasi przy stole, to lepiej powiedzieć: „zjedz chociaż surówkę!” – podpowiada dietetyk.

 

To warzywa i owoce budują naszą odporność 

- W warzywach i owocach, szczególnie tych sezonowych, kryje się mnóstwo przeciwutleniaczy, których nie dostarczymy z żadnym innym produktem. Stąd tak ważna jest ich ilość i różnorodność. Co robią te przeciwutleniacze? Przede wszystkim niszczą wolne rodniki, hamują proces starzenia, ale też łagodzą stany zapalne, co jest szczególnie istotne w okresach infekcyjnych, ponieważ będą chroniły nam trochę przed tymi infekcjami albo pomagały nas lepiej te infekcje przechodzić – przekonuje Monika Stromkie-Złomaniec. 

- Żaden suplement nie zastąpi zdrowej zbilansowanej diety opartej na warzywach, owocach i grzybach. Takie rozwiązanie jest nie tylko zdrowsze, ale też tańsze. Jest to szczególnie istotne jeśli spojrzy się na rynek suplementów żywieniowych w Polsce. W 2018 roku Polacy wydali na suplementy aż 5,4 mld złotych, podczas gdy w 2008 roku wydatki w tym zakresie wyniosły 1,7 mld złotych. W tym czasie średnie spożycie warzyw bardzo spadło. Na osobę miesięcznie w Polsce w 2018 roku wyniosło 7.92 kg, czyli dziennie przeciętny Polak zjada zaledwie 264 g warzyw. W ciągu ostatniej dekady wynik ten spadł o 90 gram – argumentuje Agata Stępień, ekspert Stowarzyszenia Branży Grzybów Uprawnych.

Głęboka branżowa refleksja jest bardzo potrzebna. Jeśli producenci nie mogą liczyć na „efekt sezonowości”, to jak wyjaśnić konsumentom atrybuty jakości czy świeżości? Bez nich zaś trudno będzie przekonać do kupowania krajowego i zbudować siłę lokalnych rynków. Nadzieją jest powszechna rekomendacja dla konsumpcji owoców i warzyw.

 - Światowa Organizacja Zdrowia oraz Instytut Żywności i Żywienia, promują, aby jeść już co najmniej pięć porcji warzyw i owoców. Zaznaczam – co najmniej, bo im więcej, tym lepiej. Mówi się już teraz, że siedem porcji warzyw i owoców to zalecana wielkość minimalna – mówi Monika Stromkie-Złomaniec.

Nasze zakupy w kwietniu 2020

 Dietetycy zalecają aby warzywa i owoce stanowiły połowę tego co zjadamy. W kwietniu o 18% Polaków spełniło ten warunek. Jednocześnie odnotowaliśmy kolejny wzrost wartości wskaźnika „Wczoraj na talerzu” obrazującego jakość naszej diety. W kwietniu mniej Polaków niż w marcu (18% wobec 22%) odżywiało się bardzo źle, czyli warzyw i owoców jedli mało lub wcale.


Polecamy

To też może Cię zainteresować









 




Strefa prenumeratora
ARCHIWUM ONLINE RESTAURACJI:

Login:
Hasło:
Zapomniałem hasło

E-tygodnik
Bądź na bieżąco
Jeżeli chcesz otrzymywać w każdy poniedziałek przegląd najważniejszych informacji branżowych, zapisz się do listy subskrybentów.



Jeżeli chcesz wypisać się z listy odbiorców newslettera, wpisz adres e-mailowy i kliknij "rezygnuję".
Twój e-mail