Odpowiedzią na trudną sytuację branży gastronomicznej może być zrzeszanie się w formie fundacji, stowarzyszeń lub izb gospodarczych, a nawet zrzeszeń handlu i usług.
Pandemia, inflacja, rosnące stopy procentowe, wojna w Ukrainie – to tylko niektóre problemy, z jakimi mierzą się obecnie przedsiębiorcy, a zwłaszcza branża gastronomiczna. W szczególności pandemia niezwykle mocno wpłynęła na spadek liczby turystów, co z kolei spowodowało spadek dochodów wielu przedsiębiorców. Zgodnie z raportem przygotowanym przez Briefly, w związku z pandemią zamkniętych zostało 20 proc. lokali gastronomicznych działających w Polsce. W trudnych czasach samodzielne działanie na i tak bardzo wymagającym rynku gastronomicznym jest niezwykle mozolnym wyzwaniem.
W grupie raźniej
Alternatywne rozwiązania są zatem szczególnie pożądane. Jednym z nich może być zrzeszanie się w formie fundacji, stowarzyszeń i innych zrzeszeń, ponieważ nie od dzisiaj wiadomo, że w grupie jest siła. Na takich działaniach może skorzystać nie tylko sama branża, ale także jej członkowie – poszczególni przedsiębiorcy. Organizacje te mogą brać udział w promocji regionu, kultury kulinarnej, samych restauracji, ale również mogą działać na jeszcze większą skalę – jak choćby lobbować za korzystnymi dla branży rozwiązaniami gospodarczymi, prawnymi czy podatkowymi. Mogą również pozyskiwać fundusze, zarówno od indywidualnych sponsorów, jak i ze środków UE oraz innych programów koordynowanych przez administrację rządową i samorządową. Oznacza to, że po założeniu takiej organizacji mamy dużo więcej możliwości i środków, aby działać, a także wspierać i rozwijać swój biznes.
Co podpowiada prawo
Form organizacyjno-prawnych, w których mogą zrzeszać się przedsiębiorcy i inne osoby, jest bardzo wiele. Wspomnę jedynie o kilku, które moim zdaniem będą miały największe...