Milanovo to mój drugi dom   W NUMERZE

Budowanie biznesu, zwłaszcza w gastronomii, wymaga czasu, ogromu pracy i zaangażowania, ale przede wszystkim pasji i przekonania, że robi się właściwy krok. O budowaniu firmy Maczfit oraz restauracji Milanovo rozmawiamy z Maciejem Lubiakiem.

rs 2023 01t 19

Niedawno zmienił pan rolę w firmie Maczfit z dyrektora zarządzającego na przewodniczącego rady nadzorczej. Co to oznacza? Czy to totalne oddanie sterów w firmie? I dlaczego zmiana akurat w tym momencie?

 Była to dla mnie naturalna zmiana. Związałem się z funduszem Resource Partners w 2018 r., aby w kolejnym kroku, kiedy Maczfit znajdzie się w posiadaniu inwestora strategicznego, ustąpić z funkcji CEO i oddać stery nowej osobie, która mnie zastąpi. Obecnie moja pozycja jest właściwa – jako executive chairman i doradca strategiczny zarządu współpracuję ściśle z nowym prezesem zarządu, z którym dogadujemy się bardzo dobrze. Nadal doglądam i będę doglądał biznesu, ale z innej perspektywy, służąc swoim wieloletnim doświadczeniem i znajomością rynku. W tej kategorii i segmencie gastronomii czuję się jak ryba w wodzie.

Tworzyłem Maczfit od podstaw, a przez ostatnich siedem lat pełniłem funkcję prezesa spółki, starając się o jej najlepszy możliwy rozwój. Na szczęście z powodzeniem, gdyż dziś firma jest liderem swojej kategorii. Od sierpnia zeszłego roku nie angażuję się bezpośrednio w procesy operacyjne, ale spełniam się w roli przewodniczącego rady nadzorczej i doradcy strategicznego zarządu. 

Jak zrodził się pomysł na Maczfit? Skąd była inspiracja?

Pomysł na Maczfit zrodził się w 2015 r. z własnych potrzeb i problemów zdrowotnych. Postanowiłem oprzeć swój biznes na wysokiej jakości jedzenia i oferty. Całość przygotowań do otwarcia tego przedsięwzięcia zajęła prawie pół roku. W tym czasie powstało menu testowane przeze mnie za każdym razem (ponad 1 tys. receptur), oferta, opakowania i strategia marketingowa. Co więcej, od razu zatrudniłem odpowiedni zespół i zadbałem o odpowiednie zaplecze produkcyjne.

rs 2023 01t 20

Pierwszego dnia miałem czterech klientów. Po dwóch miesiącach działalności udało się osiągnąć 200 pakietów na dzień. Na szczęście wynająłem drugi obiekt, który pomieścił rozwijający się w ogromnym tempie biznes. Zanim skończyłem go remontować, już był za mały. A wkrótce okazało się, że klienci doceniają oferowaną przez Maczfit jakość i potrzebny jest jeszcze większy obiekt do realizacji zamówień. Obecnie firma działa na ponad 4 tys. m kw. i jest gotowa na produkcję ponad 100 tys. posiłków. 

Maczfit był jedną z pierwszych firm oferujących catering dietetyczny. Czy dziś rynek nie jest za bardzo nasycony taką ofertą? Jak pan ocenia ten fenomen?

Obecna sytuacja rynkowa, spora liczba ofert i nasycenie rynku utwierdziły nas w przekonaniu, że catering dietetyczny w Polsce jest nadal ewenementem na skalę światową. Zdajemy sobie sprawę z tego, że jesteśmy największą tego typu firmą w całej Europie, a nawet na świecie, a zaawansowana technologicznie hala produkcyjna o powierzchni prawie 4 tys. m kw., którą dysponujemy, może w przyszłości okazać się niewystarczająca.

Dziś sprzedajmy ponad 26 tys. abonamentów dziennie, co sprawia, że rok do roku rośniemy. Myślę, że rynek się polaryzuje, a z czasem zacznie się konsolidować. A my, mimo że na rynku jest coraz więcej mniejszych firm oferujących podobne usługi, nadal rośniemy. Jestem przekonany, że szczyt sprzedaży jeszcze daleko przed nami. 

Pana drugim projektem jest dobrze znana wilanowska restauracja Milanovo. Po transformacji i remoncie została na nowo otwarta. To teraz ogromny lokal. Inflacja, brak turystów etc. – nie obawia się pan ryzyka inwestycji poszerzenia lokalu?

Absolutnie nie, ale obawiałbym się otwarcia obok Milanova drugiego, innego brandu, innej kuchni i zrobienia sobie konkurencji za ścianą. Milanovo potrzebowało większej powierzchni, aby obsłużyć wszystkich, których na co dzień gościmy. Dlatego powiększyłem Milanovo. Mamy dobrą kuchnię, przemiły klimat wnętrza, co pozwala każdemu czuć się jak u siebie. To sprawdzony model i charakter miejsca, który tworzyłem pod własne preferencje, czyli to, czego brakowało mi gdzie indziej. 

Kim jest klient Milanova?

Milanovo to miejsce, do którego przychodzą ludzie, którzy chcą trochę odetchnąć po ciężkim dniu i zaznać odrobiny przyjemności. Często przyjmujemy gości, którzy świętują sukcesy lub wyjątkowe okazje. To również u nas odbywają się romantyczne randki, a nawet zaręczyny. W związku z tym, aby nasz lokal przewyższał inne, potrzebny był superklimat, styl, wystrój, który będzie cieszył oczy podczas spożywania posiłku i rozmowy z towarzyszącą nam osobą. Naszym klientem są wszyscy – rodziny, ludzie biznesu, młodzież. Trafiamy w gusta tak wnętrzem, jak i kuchnią przyjazną prawie każdemu podniebieniu. Nasz klient to fan casual diningu w dobrym stylu. 

Po trudach lockdownów, za rogiem na branżę czekała niestabilna sytuacja geopolityczna oraz kryzys gospodarczy, przez niektórych wręcz nazywany recesją. Proszę o pana opinię, diagnozę branży na chwilę obecną.

Pandemia faktycznie poturbowała gastronomię. Mówi się, że gastronomia – obok turystyki i rozrywki – jest jedną z branż, które najmocniej ucierpiały z powodu ograniczeń działalności wywołanych pandemią koronawirusa. W wielu lokalach przychody spadły nawet o ponad 90 proc., a co trzeci biznes gastronomiczny już zniknął z kulinarnej mapy Polski. Można podejrzewać, że główną przyczyną likwidacji tak dużej liczby placówek były problemy z ich bieżącym utrzymaniem. W pierwszym roku pandemii branża była objęta lockdownem (czyli zakazem prowadzenia działalności stacjonarnej, z możliwością sprzedaży jedynie na wynos) przez ponad sześć miesięcy, co w oczywisty sposób odbiło się na jej kondycji finansowej. Łącznie przychody w minionym roku sięgnęły zaledwie 37,6 mld zł wobec ponad 50 mld zł rok wcześniej. Mimo to, według danych GfK, Polacy nadal chętnie jedzą poza domem. 

Kwestia pracowników. Czy zespół Milanova po remoncie jest ten sam co wcześniej? Czy miał pan trudności ze skompletowaniem pracowników?

Słyniemy z tego, że jesteśmy bardzo dobrym pracodawcą, a w pandemii wspieraliśmy naszych pracowników. Milanovo cechuje niska rotacja, a powiększanie zespołu trwa i cały czas dostosowujemy wielkość zatrudnienia do obecnej skali lokalu. 

Milanovo to kuchnia włoska. Polacy rzeczywiście kochają kuchnię włoską, ale też jest to dość częsty wybór restauratorów. Jaki ma pan pomysł na radzenie sobie z konkurencją?

Recepta jest prosta – bardzo dobre gotowanie i przemiła atmosfera. 

W biznesie osiągnął pan ogromny sukces. Czy są jeszcze jakieś marzenia, plany w gastronomii, cel na najbliższe lata?

Jak najbardziej! Wspierać Maczfit, aby stał się ikoną branży i marką pierwszego wyboru – to jest mój cel długofalowy. Poza tym nie mam ochoty otwierać kolejnych restauracji Milanovo. To piekielnie trudny biznes. 

Czy bycie sportowcem, zawodowym kierowcą, przenosi się na prowadzenie biznesu, chociażby w podejmowaniu ryzyka, rywalizacji, byciu mocno zorientowanym na sukces/wygraną?

Zdecydowanie tak – sport dodaje odwagi, uczy dyscypliny i bycia w strefie dyskomfortu na wysokim jej poziomie, a to bardzo pomaga potem w biznesie. Próg bólu i zmęczenia jest znacznie wyżej i z czasem człowiek do tych ponadprzeciętnych limitów się przyzwyczaja. Wystarczy spojrzeć na statystyki, ilu znanych biznesmenów było kiedyś sportowcami. Aczkolwiek nie jest to regułą.

Przeczytałam gdzieś, że o Milanovie mówi pan „mój drugi dom”. Proszę opowiedzieć o pana przygodzie z tą restauracją. Czy kuchnia włoska to pana osobista fascynacja

? Milanovo to historia dobrego smaku, ale Maczfit również. I tu, i tam jest jedzenie, które kocham i którym sam bym się każdego dnia najadał i delektował. Kuchnia, z jakiej słynie Milanovo, to kuchnia głównie włoska podana w nowoczesnym stylu, ale są też dania kuchni śródziemnomorskiej, a także kilka kuchni polskiej. W myśl zasady – dla każdego coś dobrego. W Wilanowie nie chcieliśmy usztywniać się w stu procentach. Milanovo to mój drugi dom i bardzo lubię, gdy czuje się tu podobnie każdy z naszych gości.

Rozmawiała Anna Smolec



Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *