Niska rentowność otwieranych restauracji, obroty niższe niż koszty stałe i duża popularność jedzenia z dostawą – to nowa rzeczywistość wielu restauratorów. Firma POSbistro, dostawca oprogramowania dla gastronomii, przeanalizowała dane dotyczące branży gastronomicznej, w okresie od marca do końca maja br.
Mimo iż podczas pandemii przychody z zamówień w dostawie zwiększyły się aż o 20%, a średnia wartość rachunku zamawianych dań z dostawą wzrosła o 10%, to bilans ponownego otwarcia wychodzi na minus. Restauratorzy podkreślają, że ich obroty są dalekie od tych sprzed pandemii. Branża gastronomiczna, po wielu obostrzeniach związanych z zamknięciem gospodarki, 18 maja znów mogła otworzyć swoje drzwi dla gości. Najnowszy raport POSbistro przedstawia jej kondycję i pokazuje jak wygląda „nowa normalność”.
Lokale z dostawą oparły się dużym spadkom
Znaczące spadki przychodów w gastronomii w całej Polsce zaczęły się już w drugim tygodniu marca br. Jak pokazują dane zebrane przez POSbistro, podczas pierwszych dni największych obostrzeń i zamknięcia gospodarki, restauratorzy przygotowani na dostarczanie swoich dań do klientów uniknęli spadku, którego doświadczyła cała branża. Od czasu ogłoszenia zamknięcia lokali, liczba analizowanych w raporcie otwartych punktów gastronomicznych gwałtownie spadła o ponad połowę. Dla porównania: liczba aktywnych lokali, które mogły od pierwszego dnia kwarantanny realizować dostawy, zmniejszyła się tylko o 10%.
Więcej o wynikach raportu w najbliższym numerze "Restauracji".
Dodaj komentarz