Choć tegoroczny Restaurant Week odbywa się w dziewięciu miastach pod hasłem „Kwitnąca scena restauracyjna”, co odzwierciedla przemiany polskiej gastronomii w ciągu ostatnich lat, można powiedzieć, że w dostawie bez zmian. Albo, już nie parafrazując Remarque’a, a cytując Wyspiańskiego: „Chińczyki trzymają się mocno”. Podobnie jak pizzerie, burgerownie i restauracje z kuchnią domową.
Do takich wniosków doszedł w raporcie Talerz Polaka 2015 serwis PizzaPortal, który w ostatnich latach wyrosła na jednego z wiodących graczy na rynku gastronomicznym w Polsce. Nie jako operator restauracji, bo tym PizzaPortal się nie zajmuje, ale jako pośrednik w dostawach. Na początku za pomocą serwisu można było zamówić pizzę z dowolnego lokalu, w którego zasięgu znajdował się użytkownik. Dziś dzięki własnej flocie samochodów PizzaPortal sam dowozi jedzenie nawet z restauracji, które nie dają takiej możliwości. Na przykład z McDonalda.
Włosko, wietnamsko i domowo
PizzaPortal zagląda na talerz Polaka na zasadzie tzw. big data: przetwarza każdego dnia dużą liczbę zamówień. Są to dane, które można zestawiać ze sobą na różne sposoby, by pozwolić wyłonić się trendom. Oczywiście próżno szukać tu informacji o scenie fine dining, a nawet nowe, modne bistra będą zapewne niedoreprezentowane, ale jednak pamiętać należy, że to właśnie takie szybkie i sformatowane dania stanowią nie tylko pień gastronomii w Polsce, lecz także świadczą o realnych preferencjach większości Polaków. Jakie to preferencje? Po pierwsze: zamawiamy jedzenie w porze lunchu i, w większym nawet stopniu, kolacji. Niemal trzy czwarte zamówień wykonywane jest po godzinie 14, dwie piąte – wręcz po siedemnastej. Jednak coraz częściej – i tu mówimy o trendzie właśnie – zamawiane są śniadania i desery. Lunch w pracy czy sobotnie lenistwo odpędza...