W zyskaniu tego miana Berlinowi pomógł Veganz, pierwszy na świecie łańcuch wegańskich supermarketów, otwarty tu w 2011 r. Lawinowy wzrost liczby wegańskich restauracji nie rodzi jednak obawy, że ze stolicy Niemiec zniknie tradycyjna berlińska kuchnia.
Z mięsem to posiłki były w zeszłym tysiącleciu, przynajmniej jeśli wierzyć zalewowi artykułów na temat etyki spożywania produktów pochodzenia zwierzęcego. Zatem naturalną koleją rzeczy jest eksplozja restauracji wegańskich i wegetariańskich na całym świecie, a już w szczególności w Berlinie, który zyskał nawet miano wegańskiej stolicy Europy. Na pewno pomógł w tym Veganz, pierwszy na świecie łańcuch wegańskich supermarketów, otwarty tu w 2011 r., a obecnie prowadzący 10 filii w niemieckich miastach, a także w Wiedniu i Pradze, oraz zamierzający ruszyć ze sprzedażą swoich produktów w supermarketach amerykańskich (www.veganz.de/en/). „Róbmy hummus zamiast budować mury” – to motto Hummus & Friends, wegańsko koszernego bistro obok Nowej Synagogi w Mitte. Dip z ciecierzycy o tej nazwie, sporządzony z ziaren pochodzących z Galilei, jest oczywiście gwiazdą menu wraz z Sałatką Przyjaciół, zdrową mieszanką z ziół, orzechów, warzyw i żurawiny z pomarańczowym winegretem. Lokal ma wystrój miejsko-rustykalny z otwartą kuchnią oraz brukowany dziedziniec (www.hummusand- friends.com).Koncepcja dobrego samopoczucia nabrała realnych kształtów w Kanaan w Prenzlauer Bergu joint venture izraelskiego biznesmena Oza Bena Davida i palestyńskiego kucharza Jalila Dabita. Połączyli swoje bogate doświadczenie i energię, aby sprowadzić mieszankę potraw Bliskiego Wschodu do Berlina. Najczęściej wybieranymi pozycjami z menu są hummus, shakshuka i...