Gastronomia ruszyła po dwumiesięcznej przerwie, jednak powstałe w tym czasie problemy przedsiębiorców nie zniknęły. Zaległości w spłatach zobowiązań pozostają do uregulowania i rosną. Jak wyjść obronną ręką z tej sytuacji? Warto pomyśleć o restrukturyzacji, która pomoże przetrwać w trudnym czasie i uniknąć upadłości.
Straty branży gastronomicznej wynikające z lockdownu spowodowanego epidemią COVID-19 szacowane są obecnie na 650 mln zł. Rządowe wsparcie, które okazało się niewystarczające wobec rosnących potrzeb rynku, wymogło na właścicielach lokali podjęcie działań ratunkowych, opierających się m.in. na sprzedaży półproduktów, voucherów czy też organizacji zbiórek wśród stałych klientów. W znacznej jednak mierze skoncentrowano się na działalności zorientowanej na sprzedaż produktów z opcją na wynos. Inicjatywa, która miała pozwolić na utrzymanie działalności w ograniczonym zakresie, w zderzeniu z marżami narzucanymi przez agregatory sprzedaży, pomogła jedynie części przedsiębiorców. Niemniej jednak po odmrożeniu branży niemal wszyscy borykają się z zadłużeniem wygenerowanym w okresie przymusowego zamknięcia. Sytuacji branży gastronomicznej, której specyfika opiera się na niskiej marży, nie poprawiają wprowadzone obostrzenia ograniczające liczbę klientów w lokalu. W zestawieniu ze stałymi kosztami czynszów, wynagrodzeń pracowniczych czy też opłat leasingowych za zakupione sprzęty, perspektywa poprawy sytuacji finansowej przedsiębiorców działających w branży gastronomicznej, pomimo odmrożenia tego sektora gospodarki, nie napawa optymizmem. Pozostaje pytanie, co w sytuacji, w której wygenerowane przychody pozwalają jedynie na obsługę bieżących zobowiązań, nie wystarczając jednocześnie na spłatę zaległości, powiększających się o naliczane sukcesywnie odsetki.
Renegocjacje umów
Mechanizmy przewidziane przez tzw. tarcze antykryzysowe dla niektórych przedsiębiorców mogą okazać się niewystarczające, dlatego konieczne będą dalsze działania, mające na celu przede wszystkim ograniczenie kosztów. Oczekiwany rezultat mogą przynieść w niektórych przypadkach renegocjacje umów handlowych, kredytowych czy też leasingowych. Warto jednak odnotować, że w takich rozmowach pozycja negocjacyjna przedsiębiorcy będzie zdecydowanie słabsza. Z jednej strony, kontrahenci dłużnika, niemający uprzywilejowanej pozycji na rynku, podejmować będą kroki celem zapewnienia bezpieczeństwa finansowego prowadzonego przez siebie przedsiębiorstwa, dążąc...