Dobrze działająca i prawidłowo eksploatowana wentylacja to podstawa w każdym lokalu gastronomicznym. Zwłaszcza teraz, kiedy wciąż istnieje ryzyko zarażenia koronawirusem. Podpowiadamy, w jaki sposób zapewnić bezpieczeństwo i na co zwrócić szczególną uwagę.
W najnowszej opinii, na którą można trafić na stronie Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego, podpisanej przez dyrektora PZH, czytamy m.in., że kanały wentylacyjno-klimatyzacyjne mogą być „czasowym rezerwuarem drobnoustrojów” i wraz z nawiewanym powietrzem mogą przenosić się pomiędzy pomieszczeniami. Jeden z profesorów Uniwersytetu Purdue w USA zwrócił dodatkowo uwagę, że niektóre systemy z tzw. odzyskiem ciepła mieszają powietrze z zewnątrz z tym znajdującym się w pomieszczeniu, w celu częściowego oszczędzania energii. Właśnie taki rodzaj klimatyzacji był zainstalowany na wycieczkowcu Diamond Princess, gdzie utworzyło się ognisko choroby i doszło do zbiorowego zakażenia pasażerów. W tego typu systemach nie da się odfiltrować bardzo małych cząsteczek, w tym koronawirusów. Przypomnijmy, wirus SARS-CoV-2 jest wielkości od 20 do 200 nanometrów (czyli jednej milionowej milimetra). W normalnych warunkach bezpieczna odległość od osoby zarażonej to ok. 2 m. W pomieszczeniu z klimatyzacją, gdzie ruch powietrza wewnętrznego jest wymuszony, taka odległość już nie zabezpiecza. Urządzenia klimatyzacyjne potrafią przenieść lekkie cząsteczki wirusa na dużo większą odległość. Pokazuje to przypadek chorego na COVID-19 Chińczyka, który zaraził chorobą współpasażerów autobusu, w którym działała klimatyzacja. Infekcja dotknęła osoby siedzące nawet 4,5 m od zakażonego.
Co zatem...