Dajcie spokój z tym chmielem
 








Dajcie spokój z tym chmielem

2015-08-20

O piwnej rewolucji głośno ostatnio w mediach. Ale dobre rewolucje polegają na tym, że służą masom, a ta piwna jest jedną z tych rewolucji, na których – na razie – zyskują tylko rewolucjoniści. A konkretnie miłośnicy mocno chmielonego piwa, które nadaje się do wszystkiego oprócz... picia.

pws-2015-08a-41

Stali czytelnicy tego kącika wiedzą już, że kocham koktajle, kocham wino, kocham whisky i nie pogardzę dobrą wódeczką. Zresztą, czego w świecie alkoholi ja nie kocham!? O, już wiem czego nie kocham: większości piw. Wiele osób cieszy się, że odrodzenie tzw. rzemieślniczego browarnictwa daje wreszcie alternatywę wobec koncernowych popłuczyn. Może birofilom i daje, ale dla takiego piwnego normalsa jak ja to alternatywa kiły i cholery.

To IPA, a to KiK. W KiK-u jest tylko IPA

Na piwko, góra siedem, umówiliśmy się z Naczelnym w Kuflach i Kapslach – kultowym multitapie i najważniejszej bodaj knajpie piwnej rewolucji w Warszawie. Na pięć minut przed ustaloną godziną zadzwoniłem do niego. – Zmieńmy lokal. Rzuciłem okiem na tablicę, mają samie aipy. Za rogiem jest Piw Paw. W Piw Pawiu było nieco lepiej. Obie knajpy należą do kategorii multitapów, czyli po polsku wielokranów. To taka odmiana piwiarni, gdzie bardzo dużo rozmaitych piw lanych jest z kija. Na ścianie zaś wypisane są odmiany piw podłączonych do poszczególnych kranów. Z zasady są to bary dla koneserów piwa, więc opisy obejmują nie tylko nazwę piwa i browaru, z którego ono pochodzi, ale i odmianę, zawartość alkoholu, ekstraktu, czasem goryczkowość. I Bogu dzięki, że te parametry są opisane – dzięki temu mogę wyjść z takiego baru natychmiast po przeczytaniu menu i nie muszę rozmawiać z barmanem żeby wiedzieć, że wszystko jest nie w moim guście. Bo jakoś tak się złożyło, że najwyraźniej w świecie koneserów piwa gust jest jeden – i do tego nie mój. W gust ten trafiają głównie rozmaite India pale ale – mocno goryczkowe piwo górnej fermentacji, mocno alkoholowe, złożone, ale przede wszystkim goryczkowe. Jedna z dostępnych w butelce ip, sławnego browaru kontraktowego Pinta, nazywa się adekwatnie: atak chmielu. Wobec tego ataku jestem całkowicie bezbronny. Nie jestem zresztą w tym odosobniony. Raptem tydzień wcześniej przyjaciel skarżył mi się na dokładnie te same knajpy. Pocałował klamkę najpierw w KiK-u, później w Piw Paw, by wreszcie pójść do jakiejś dyskoteki, gdzie dostał lane książęce, czyli piwo z największego chyba koncernu w Polsce...

Polecamy
W najnowszym wydaniu
 




Strefa prenumeratora
ARCHIWUM ONLINE RESTAURACJI:

Login:
Hasło:
Zapomniałem hasło

E-tygodnik
Bądź na bieżąco
Jeżeli chcesz otrzymywać w każdy poniedziałek przegląd najważniejszych informacji branżowych, zapisz się do listy subskrybentów.



Jeżeli chcesz wypisać się z listy odbiorców newslettera, wpisz adres e-mailowy i kliknij "rezygnuję".
Twój e-mail