Koktajle to specyficzna kategoria alkoholi – barmanom, którzy je komponują i przygotowują, bliżej do kucharzy niż sommelierów – nie chodzi bowiem o wybór trunków z oferty dystrybutorów, ale o pojedyncze napoje i ich zrównoważoną kartę. Na krakowskim Kazimierzu szlaki w tej materii przeciera między innymi Sababa – lokal o nietypowym wystroju, gdzie złożone kompozycje alkoholowe idą w parze z dobrą zabawą. Bo Sababa właśnie to oznacza. Na nasze pytania odpowiada Marcin Makiato Wójciak, head bartender i manager cocktail clubu Sababa w Krakowie.
LOKALIZACJA
Mamy dość specyficzną lokalizację: jesteśmy w centrum Kazimierza, przy turystycznej ul. Szerokiej. Do tego na pierwszym piętrze, co nie sprzyja temu, żeby ludzie wchodzili z ulicy. Z jednej strony to dobra lokalizacja, bo mnóstwo ludzi się tam przewija, zwłaszcza w sezonie, ale z drugiej – dosyć ciężka dla takiego profilu lokalu, bo dookoła są tylko restauracje. Do naszej kamienicy można wejść i od ul. Szerokiej, i od Miodowej. Niedługo pojawią się piękne szyldy, ale i tak ludzie wchodzą z ulicy – kiedy są otwarte okna, widać świetne wnętrza i słychać muzykę.
SĄSIEDZI
Naszym najbliższym sąsiadem jest hummus bar Hamsa na parterze, a oba lokale są powiązane kapitałowo. Obok jest polska restauracja barowa Polakowski, nowoczesna polska kuchnia Miodova, a na samej Szerokiej – znane turystyczne restauracje żydowskie. Ulica jest zapełniona droższymi restauracjami z żydowskim jedzeniem, ale niemal nie ma tam miejsc klubowych ani barowych.
KONCEPT
Choć w tej chwili wejście z ulicy nie jest oznaczone, nie jesteśmy barem speakeasy. W Polsce zrobiliśmy zbyt szybki przeskok między nijakimi barami a wymuskanymi i...