Jedną z największych iluzji pracy menedżerów czy właścicieli jest przekonanie, że patrzenie na ręce zespołowi daje kontrolę. I że w ogóle zarządzanie polega na kontrolowaniu. W myśl zasady „pańskie oko konia tuczy”.
Wogóle największym błędem każdej kontroli jest iluzja, że ją mamy. Zwłaszcza w relacjach między ludźmi. Mamy całkowity wpływ na to, z kim pracujemy, ale nie mamy żadnego wpływu na drugą osobę, choć bardzo byśmy chcieli. To jest ryzyko każdej relacji. Tym bardziej że ludzi zmienić nie można, ale można wpływać na to, jak się zachowują. To jest trochę jak w sporcie, gdzie analogii do biznesu, a zwłaszcza zespołu, można znaleźć bardzo wiele. Wyobraź sobie, że jesteś trenerem drużyny, która gra w piłkę. Twoją rolą nie jest przyglądanie się lecącej piłce, którą ktoś z drużyny kopnął, tylko zaplanowanie tego, kto kopie, jak to robi i gdzie ta piłka ma finalnie wylądować. Jeśli skupisz się tylko na lecącej piłce, stracisz z oczu cel. Jakie skutki w biznesie ma zatem taka nadmierna, drobiazgowa, detaliczna i stała kontrola? Co powoduje takie patrzenie na ręce i nadzorowanie każdego ruchu?
Po pierwsze: zwalnia zespół z myślenia i odpowiedzialności.
Zamiast zespołu mamy przedszkole, które wymaga ciągłej uwagi i opieki. Bo to przypomina taką opiekę. Zespół przestaje myśleć o następnym kroku i jego konsekwencjach, bo wie, że ty to robisz.
Po drugie: uczy bezradności.
Kiedy nie muszę myśleć, bo ktoś cały czas patrzy, nie muszę wykazywać żadnej inicjatywy. Rezultat: zespół będzie za każdym razem przybiegał po pomoc, podpowiedzi, rozwiązania. Tak wyuczona bezradność jest niezwykle trudna potem do zmiany, ponieważ stała się nawykiem. W głowach członków zespołu zmiana tego oznacza, że będą mieli ciężej. Trudna nie znaczy, że niemożliwa. Bardzo często zmiana w zespole to proces jego dorastania. I dojrzewania. Usamodzielniania.
Po trzecie: kontrolując nadmiernie, zapomnij o kreatywności i zaangażowaniu.
Zespół będzie czekał, aż wszystko podpowiesz, aż dostaną gotowce. Co może być bardziej męczącego w zarządzaniu niż niesamodzielny zespół? Dla branż kreatywnych, gdzie niezbędne są otwarta głowa, pomysłowość i twórcze nastawienie do pracy, to jest krytyczne. Ale prawda jest taka, że kreatywność jest niezbędna w każdej branży, zwłaszcza tam, gdzie jest kontakt z klientami, gdzie pojawiają się niuanse, gdzie potrzebna jest elastyczność oraz umiejętność szybkiej reakcji.
Po czwarte: zespół przestaje...